Przełom nastąpił w pierwszych minutach drugiej połowy meczu. Po potężnym strzale z rzutu wolnego Piotr Bieszczad po raz pierwszy umieścił piłkę w siatce Pławnej. Około 70 minuty piłka po raz drugi trafiła do bramki gospodarzy. Tym razem zdobywcą gola był „Pele” Paweł Ignalewski. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego Jakub Michalczewski po raz trzeci pokonał bramkarza miejscowych. Mimo porażki ogromne słowa uznania należą się piłkarzom Pławnej, którzy mimo gry w osłabieniu walczyli z determinacją do ostatnich sekund meczu.
Po dzisiejszym zwycięstwie WKS zajmuje drugie miejsce w tabeli.
Dużo gorzej powidło się pozostałym drużynom. Czarni Strzyżowiec przegrali z Olimpią Kowary aż 0:7, a Pogoń na własnym boisku z Budowlanymi Wojcieszów 0:2.