 |
Co dalej z Tarczkiem? |
 |
26 kwietnia w Urzędzie Miasta i Gminy Wleń odbyło się spotkanie w sprawie przyszłości góry Tarczynki. Inicjatorem spotkania był Starosta Lwówecki Pan Artur Zych a gospodarzem - Burmistrz Miasta i Gminy Wleń Pan Bogdan Mościcki. W spotkaniu wzięli również udział: Pani Urszula Kuncewicz - Biuro Planowania i Zagospodarowania Przestrzennego w Jeleniej Górze Pani Katarzyna Kotołowska - Przewodnicząca Rady Miasta i Gminy Wleń Pani Danuta Siwiak - Stowarzyszenie Modrzewie Pani Iwona Kobierecka - Stowarzyszenie Modrzewie Pan Marcin Fluder – Zastępca Burmistrza Pan Kazimierz Matkowski -Agencja Nieruchomosci Rolnych Pan Andrzej Więcławski - pracownik Gminy Wleń Pan Stanisław Kobierecki - Stowarzyszenie Modrzewie Oraz Sławomir Osiecki Celem spotkania, określonym przez Pana Starostę, miało być zbliżenie stanowisk oraz próba znalezienia dobrego rozwiązania zaistniałego problemu. Przypomnę, że miejscowy plan zagospodarowania przewiduje zabudowę góry. Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa dzieli teren na działki budowlane. Spotkanie rozpoczął Pan Burmistrz Bogdan Mościcki wylewając morze pretensji pod moim adresem i strasząc mnie oraz „osoby, które za mną stoją” procesem o zniesławienie. Następnie głos zabrała Pani Kuncewicz. Pani Urzszula Kuncewicz nakreśliła historię prac nad planem zagospodarowania. Prace nad nim trwały wiele lat. W tym czasie zmieniały się zarówno priorytety jak i władze lokalne. W projekcie wzięła pod uwagę bieżące uwarunkowania oraz wcześniejsze plany. Było też kilka spotkań w Urzędzie Gminy w celu przedyskutowania projektu. Pani Urszula Kuncewicz wyraziła zdziwienie, że dopiero teraz wypływają uwagi. Podkreśliła, że posiada niezbędne uprawnienia w tym także „Dyplom, który zdobyła nie za łapówkę”. Zabudowę Tarczynki uzasadniła tym, że była ona przewidziana we wcześniejszych wersjach planów oraz „brakiem miejsca w tradycyjnych granicach miasta”, brak było również przeciwwskazań do zabudowy. Powiedziała, że wie, iż teren jest trudny do zabudowy i nie powinno się planować osiedli na tak stromych zboczach, ale z drugiej strony prawo tego nie zabrania. Pozwoliłem sobie na uwagę, że w tradycyjnych granicach miasto ma jeszcze wiele przestrzeni do rozwoju i o dziwo Pani Kuncewicz przyznała mi rację. Powiedziałem też, że dwa razy składałem swoje zastrzeżenia do planu zagospodarowania, ale nawet nie dostałem odpowiedzi. Pan Burmistrz Bogdan Mościcki zapytał: „Czy składał Pan na dziennik i czy ma Pan potwierdzenia?” Kiedy odpowiedziałem że tak, Pani Kuncewicz odpowiedziała, że moje zastrzeżenia są jej znane, ale nie były brane pod uwagę, gdyż nie byłem stroną w sprawie. Następnie zwróciłem się do Pana Starosty Artura Zycha z prośbą o wyjaśnienie, czy dobrze zrozumiałem formułę spotkania, aby nie tracić czasu na niepotrzebne pretensje. Pan Starosta wyraził swoją opinię stwierdzając, że bardziej widziałby wykorzystanie zbocza góry do celów rekreacyjno-wypoczynkowych, by pożytek z niego mieli turyści i mieszkańcy okolic. Zapytał, czy ANR zgodziłaby się zmienić priorytety sprzedaży swoich nieruchomości i zacząć od sprzedaży innych terenów, aby dać trochę czasu na ewentualne wyjaśnienia statusu Tarczynki i zmiany planów? Zapytał również czy ANR byłaby skłonna zrezygnować z żądania zwrotu kosztów podziału terenu w przypadku zmiany planów. Przedstawiciel ANR Pan Kazimierz Matkowski podkreślił, że decyzja o podzieleniu terenu była autonomiczna i podjęta była dwa lata temu, choć przyznał, że uzgodnienia z władzami gminy były, ale dotyczyły one jedynie sposobu wykorzystania terenu. Powiedział także, że ANR nie ma powodu i nie może spowalniać procesu sprzedaży, gdyż w chwili obecnej nawet nie rozpoczęto dyskusji nad zmianami planu zagospodarowania. W przypadku zmiany przeznaczenia terenu z budowlanego na rekreacyjny będzie dochodziła zwrotu utraconych korzyści. Po takiej wypowiedzi dalsza dyskusja była już trudna. Zwróciłem uwagę, że jest kilka zapisów w rozporządzeniach Wojewody Dolnośląskiego, które w praktyce uniemożliwiają budowę wytyczonych dróg i większości domów. Chodzi o zakaz prowadzenia prac ziemnych zmieniających kształt zboczy doliny oraz zakaz wycinki zadrzewień śródpolnych. Pan Starosta powiedział, że te uwarunkowania trzeba sprawdzić.
Pan Burmistrz stwierdził, że jest to normalne, że jak się buduje, to drzewa trzeba wyciąć. Pani Przewodnicząca Rady Katarzyna Kotołowska poparła decyzję o zabudowie góry. Uważa to za dobry pomysł i nie widzi przeciwwskazań. Pan Stanisław Kobierecki podkreślił bardzo wysokie koszty związane z ewentualną budową zaplanowanych dróg. Powiedział też, że od lat czeka na budowę drogi do siebie i nie może się doczekać. W odpowiedzi Pan Burmistrz Bogdan Mościcki oznajmił, że nie zamierza budować dróg osiedlowych na Tarczynce.
Pani Iwona Kobierecka zwróciła uwagę na fakt, że w trakcie prac nad planem zagospodarowania władze gminy nie zrobiły nic, aby zbocze Góry Tarczynka przejąć od ANR i wykorzystać je na cele turystyczne rekreacyjne, przyrodnicze, aby mogły służyć mieszkańcom Gminy Wleń i turystom. Zwróciła też uwagę, że zaplanowane osiedle nie spełnia wymogów określonych dla parku krajobrazowego, pomijając już kolizję z przyrodą. Były też próby dyskusji z projektantką planu zagospodarowania, ale były one kwitowane krótkimi odpowiedziami „to jest tylko pana zdanie”, „ ja mam swoje zdanie na ten temat”. Trochę emocji jedynie wywołał mój komentarz, że projekt tego osiedla pochodzi z czasów PGR, kiedy to sam pałac przeznaczony był do rozbiórki, a teraz za płotem pałacu przewidziano bliżej nieokreślone usługi. Może to być auto-złom, warsztat wulkanizacji itp.
Mimo, że spotkanie nie doprowadziło do znalezienia rozwiązania, uznaję je za duży sukces. Po pierwsze w końcu rozpoczął się jakiś dialog na temat zagospodarowania Tarczynki. Po drugie przedstawiciel ANR nie mógł złożyć takich obietnic, jakich oczekiwał Pan Starosta, gdyż nie był do tego uprawniony. Gdyby to zrobił, to przekroczyłby swoje kompetencje. Sprawy nie uważam za straconą, tylko powinniśmy udać się do wyższych władz ANR a może nawet do Ministra Rolnictwa. Nadal uważam, że tę sprawę można rozwiązać na szczeblu lokalnym. Nie spowolni to jednak dalszej eskalacji, gdyż czas leci a groźba dewastacji parku jest nadal jak najbardziej realna. Co do pominięcia moich zastrzeżeń, to oznajmiam, że byłem „stroną w sprawie”, gdyż właśnie dla zabytku, którego jestem gospodarzem projektuje się strefę ochronną. Poza tym zwrócenie uwagi na łamanie prawa nie powinno być pomijane pod żadnym względem.
Sławomir Osiecki
 Tutaj niedługo mogą powstać domy
|
|
 |
Komentarze |
 |
dnia kwietnia 30 2010 22:45:04
Nie oddawajmy naszej ziemi w obce ręce. Jakieś burżuje z warszawy kupią i wybudują tu zamknięte osiedle. a nas będą traktować jak indian w rezerwacie. Miasto sprzedaje nasze łąki, zdrajcy. |
dnia maja 01 2010 00:14:10
No to cichutkie "hurra" dla światełka w tunelu... Oby racjonalne myślenie zwyciężyło! Mam nadzieję, że decydenci nie są jakimiś niedowartościowanymi frustratami i nie będą się upierać przy forsowaniu pomysłów niefortunnych - szczególnie, że niedługo chyba wejdzie w życie dyrektywa personalnie rozliczająca urzędników z ich decyzji (z odpowiedzialnością finansową). A to mógłby być spory ból! |
dnia maja 01 2010 11:10:04
LUDZIE BUDUJMY TU DOMY ,BLOKI I OSIEDLA !
Niech Wleń będzię większy ! A co to za obiekt turystyczny jeśli chodzą tam tylko młodzi ludzi pić albo się kochać . Nie ma tam nic oprócz pustych butelek i komdomów . |
dnia maja 01 2010 11:35:32
Uważam sezon polowania na czarownice za rozpoczęty, potrwa do końca wyborów samorządowych szczekaczki i lewusy na start HEHE
Morosophi moriones pessimi. HEH
Co do Tarczynki bardzo dobry pomysł na rozbudowę. (mam nadzieję że teraz nie usunie cenzor mojej wypowiedzi hehe) |
dnia maja 01 2010 11:38:24
Niech Wleń będzię większy ! A co to za obiekt turystyczny jeśli chodzą tam tylko młodzi ludzi pić albo się kochać . Nie ma tam nic oprócz pustych butelek i komdomów .
Tego to akurat pełno na każdym kroku - jeszcze Ci mało??? A budować to się można np. na tej dużej połaci naprzeciwko stacji kolejowej - na "zapleczu" gospodarki komunalnej (tam, gdzie kiedyś funkcjonowało złomowisko) - nic się tam pozytywnego nie dzieje, a wygląda strasznie. Podobnie, jak teren wokół stacji, który należałoby chyba od PKP przejąć i jakoś zagospodarować, bo zgroza! Ten ohydny barak to już szczyt! A władze miasta patrzą na to bez emocji...
Wiem, wiem - zaraz się odezwie jakiś ktoś o wielu nickach, że jak mi się nie podoba, to mam pójść to własnoręcznie zmienić ... ;) |
dnia maja 01 2010 12:29:56
Nie pisze się Pana Starostę tylko starostę, ostatecznie pana starostę! To pismo urzędowe czy artykuł? To samo tyczy się Pana Burmistrza, takie rzeczy piszemy małymi literami, ale po co "pan"? ale moim zdaniem chyba jest duży konflikt z burmistrzem wlenia bo cały czas "coś słychać" |
dnia maja 01 2010 13:10:15
Jakiś tam starosta to się pisze z małej litery, ale jak piszę Starosta Lwówecki, to nie chodzi o starostę z Lwówka, tylko o urząd Starosty Lwóweckiego, który pisze się z dużej litery. Podobnie pisząc skrótem. Słowo pan mogę napisac małą literą, albo tak jak się pisze na listach dużą dla podkreślenia szacunku. |
dnia maja 01 2010 15:18:30
(tam, gdzie kiedyś funkcjonowało złomowisko) - nic się tam pozytywnego nie dzieje, a wygląda strasznie.
Jakbyś Wilmo nie wiedziała to powiem ci że ten plac o którym piszesz jest już od jakiegoś czasu w prywatnych rękach. |
dnia maja 01 2010 15:33:11
Zagrożenie dla przyrody ze strony ludzi kiedyś związanych z PGRami wciąz istnieje, oni wciąż działają na wysokich stanowiskach, to chyba taki rodzaj spaczonej solidarności, albo układu. |
dnia maja 01 2010 16:44:53
Z szacunku do wydarzeń ostatnich tygodni nie zabierałem głosu.
Doczekałem się dalszego ciągu Tarczynki. Czytać uważnie w spokojności.
Ostrzegam przed wykasowaniem, gdyż będę z uporem maniaka wrzucał w całości do skrzynki komentarzy.
1.Panie Osiecki, szukając w sieci znalazłem mapy terenu Parku Krajobrazowego,które rozciągają się na większym obszerze, jak to przedstawiliście. Wstawcie te mapki na stronkę. Link :
natura2000.gdos.gov.pl/natura2000/pl/media.php?
KodOstoi=PLH020054&NazwaOstoi=Ostoja nad Bobrem.
Moim skromnym zdaniem, mamy tutaj do czynienia z paskudnym dziedzictwem PRL-u, mam na myśli dziedzictwem prawnym i ludzkim.
Nie zdziwię się, że niektórzy otrzymają wezwania za pomówienia i fałszywe oskarżenia.
Tak, cieszy mnie fakt, że doszło do dialogu i przypuszczam, że zwycięży zdrowy rozsądek bez uzurpowania sobie prawa do jakiegokolwiek zwycięstwa czy sukcesu. Właśnie dialog i kompromis. Czasami lepiej na początku stracić, by później więcej zyskać. Utrudniona budowa na skarpie, to też żaden argument.
2. To moje zdanie nie jest atakiem ani oskarżeniem pana J. , tylko jego tendencyjne i jednostronne przedstawianie zdarzeń. Racjonalne są tylko działania, które pasują do opcji ..Wleńskiego Cenzora..-J23 ?
Działania, czyt. artykuliki, żeby za wszelką cenę dokopać tym, którzy nie pasują do tej opcji. Poniżej wykasowany dzisiejszy komentarz:
Cytat:
Uwaga Uwaga dnia maja 01 2010 06:58:09
Otwieram sezon polowania na czarownice. Sezon będzie trwał do zakończenia wyborów samorządowych do boju szczekacze. HEHE
Morosophi moriones pessimi heh
Koniec cytatu.
Cóż w tym komentarzu takiego zdrożnego? Zaznaczam, nie mój!
Nie wmawiaj ludziom, że te Twoje działania są społecznikowskie. Ile na tym zarabiasz? Dlaczego kasujesz komentarze? Każdy, który pisze daje świadectwo o sobie samym.
Co jest z osławioną wodą? Dopiero po awarii zacznie się znowu larum?
Co dzieje się dalej z uszkodzonym krzyżem? Po obejrzeniu miejsca zdarzenia, śmiem twierdzić, że jakiś rajdowiec na ośnieżonej
drodze nie wyrobił zakrętu i uszkodził ten krzyż. Symulacja komputerowa pokazała, że prawdopodobieństwo takiego przebiegu zdarzenia jest b.duża.
Kolejna wstawka o ośrodku zdrowia, też żeby przywalić?
.. kij ma dwa końce..
Brakuje mi do każdego tematu zakończenia lub przynajmniej krótkiej
informacji co dalej dzieje się z poruszanymi tematami dotyczącymi ogółu.
3. Do Wilmy: Sama tabliczka na ratuszu nie odzwierciedla wydarzeń tamtych lat i to ironiczne ..Oh.. daje świadectwo o Tobie jaki masz szacunek do historii i ludzi. Krytykujesz wszystko co podejdzie pod klawiaturkę.
Masz do tego pełne prawo, ale.....z umiarem.
..Uderz w stół, a nożyce same się otworzą..
4. O Sanatorium ani słowa, bo kole w oczy czerwoną koalicję?
Ulica Jana Kazimierza jakoś dziwnie tendencyjnie jest spowita tajemniczą mgłą. Dlaczego?
5. Dziwnym zbiegiem okoliczności nic nie mówi się o hałaśliwych quadach niszczącychokoliczne lasy Parku Krajobrazowego. Dlaczego?
6. OSP-działania są pokazywane tylko wtedy, gdy muszą wyjeżdżać do akcji.
Brakuje mi pozytywnej profilaktyki i działań, żeby zapobiegać pożarom. Szacunek dla Waszych działań i w profilaktyce też widzę Waszą siłę. Teraz jest czas, aby posprawdzać Wasze kominy, oczywiście z protokołem odbioru przez kominiarzy i najlepiej przy udziale strażaka/ków.
7. Nie jest tajemnicą, że większość radnych ma komuszą przeszłość
i takie ich działania jakimi komuszkami byli.
No cóż, takie jest prawo demokracji, że są radnymi.
8. Wielki szacunek dla Pana Luka, za upór i prostoduszność.
Suma sumarum, Tarczynka, mam nadzieję nie wyprowadzi nas w pole.
Pozytywną stroną jest jednak to, że społeczność wleńska wreszcie się obudzi. Pokażcie wreszcie coś, co rzeczywiście zacznie przyciągać turystów, nie oczekuję propagandy sukcesu. Nie zapominajcie, że potencjalni turyści też czytają! Więcej pozytywnego nastawienia do siebie i bliźnich.
Ludzie więcej radości w Was samych! |
dnia maja 01 2010 17:03:14
Do Wilmy: Sama tabliczka na ratuszu nie odzwierciedla wydarzeń tamtych lat i to ironiczne ..Oh..
Tabliczka odzwierciedla, a jakże!
daje świadectwo o Tobie jaki masz szacunek do historii i ludzi. Krytykujesz wszystko co podejdzie pod klawiaturkę.
Masz do tego pełne prawo, ale.....z umiarem.
Krytykuję uparcie ciągle tylko to, co zawsze: brud, ciemnotę, obłudę i niekompetencję.
..Uderz w stół, a nożyce same się otworzą..
Coś sugerujesz? A co, jeśli mogę spytać? Ja komuszej przeszłości (z dziada pradziada) nie mam, jakby co :)) ;)
Więcej pozytywnego nastawienia do siebie i bliźnich.
Ludzie więcej radości w Was samych!
Jak tutaj zamieszkałam, to tryskałam optymizmem oraz prostą radością życia. Po siedmiu latach trochę mi przeszło, bo powodów nie widać - a wręcz przeciwnie.
Summa summarum: z Twojego postu wynika, że jesteś "za, a nawet przeciw". Nie jest to postawa oryginalna, niestety - już ktoś tak miał ;). |
dnia maja 01 2010 17:54:27
Anty K. Proszę pisać trochę jaśniej, bo nie bardzo rozumiem o co pretensje? Dziwię się, że tak długo zajęło dotarcie do mapek, bo zamieściłem do nich link w komentarzu już przy pierwszym artykule. Co do sugerowania mi komunistycznej przeszłości, to muszę rozczarować. Nikt z mojej rodziny nigdy do komuny nie laneżał. Rodzina była szykanowana z powodu jawnego przedstawiania swoich poglądów. Ja miałem na swojej uczelni legitymację NZS z numerem 6. Do oporunistów więc też nie należałem. Proszę szukać komuny gdzie indziej. |
dnia maja 01 2010 18:49:03
Powtórzenie:
.......Z szacunku do wydarzeń ostatnich tygodni nie zabierałem głosu.
Doczekałem się dalszego ciągu Tarczynki. Czytać uważnie w spokojności......
Wyjaśniam, że specjalnie wpisałem punkty.
Każdy z nich dotyczy innego problemu, ale łączący całość wydarzeń,
jak wszystko co nas otacza.
W pkt.1 Zwracałem się do Pana Osieckiego. Nie mam do Pana żadnych pretensji! Wystarczająco jasno? Czy widzi Pan tam jakieś sugestie albo insynuacje? Też nie.
Do mapek i wielu innych dokumentów dotarłem bardzo szybko.
W pkt.3 zwróciłem się do Wilmy, gdzie tam są sugestie komusze?
W pkt.7. .... większość radnych ma komuszą przeszłość
i takie ich działania jakimi komuszkami byli.....
Pozdrawiam i proszę czytajcie, czytajcie uważnie. |
dnia maja 01 2010 19:15:02
W pkt.3 zwróciłem się do Wilmy, gdzie tam są sugestie komusze?
Dziwna sugestia jest tu:3. Do Wilmy: Sama tabliczka na ratuszu nie odzwierciedla wydarzeń tamtych lat i to ironiczne ..Oh.. daje świadectwo o Tobie jaki masz szacunek do historii i ludzi. Krytykujesz wszystko co podejdzie pod klawiaturkę.
Masz do tego pełne prawo, ale.....z umiarem.
..Uderz w stół, a nożyce same się otworzą..
i dotyczy wyraźnie mnie - ale o co chodzi, dalibóg - pojęcia nie mam. AntyK - wyraźnie stawiasz się w pozycji - nie wiem? jakiegoś demiurga? (wnosząc z pompatycznego nieco wstępu do wypowiedzi - wynika z niego, jakoby Cię tu ktoś tępił , prześladował, czy chociaż molestował). Jeśli o mnie chodzi, to pisz, co Ci ślina na klawiaturę przyniesie ;) :D - odpowiadam Ci tylko wtedy, jak mnie otwarcie zaczepiasz. Za każdym razem zreszta obiecuję sobie, że się nie dam sprowokować, ale później swoiście pojęta "logika wypowiedzi" krew mi rozpala :D |
dnia maja 01 2010 19:30:08
A to jet rzeczona tabliczka, żeby nie było, że o nie o komuszyzmie ona...
[img]http://s826.chomikuj.pl/ChomikImage.aspx?k=1350806&t=634083424830818461&id=287598380&vid=287598380[/img] |
dnia maja 01 2010 19:31:44
Obrazek się czemuś nie ujawnił - wystarczy jednak skopiować adres bez znaczników [img] |
dnia maja 01 2010 20:53:25
Panie Osiecki Pan nie wie z kim się spotkał w gminie. Z ANR nie było Pana Kazimierza Matkowskiego tylko Pan Rafał Politaj. Dla mnie pisze Pan pod siebie co Panu pasuje a nie wszystkie za i przeciw. A co z odszkodowaniem za ewentualną zmianę planu (do której nigdy nie dojdzie), kto za to zapłaci. Jak zwykle my. |
dnia maja 01 2010 21:44:42
http://lwowekslaski.net/index.php?m=open&id=700 |
dnia maja 01 2010 22:09:30
ktoś - Dziękuję za poprawkę nazwiska przedstawiciela ANR. Według informacji z zaproszenia, na spotkaniu miał być Pan Matkowski. Nie wiedziałem, że był kto inny. Co do reszty, to proszę jeszcze raz przeczytać streszczenie, tym razem ze zrozumieniem. |
dnia maja 01 2010 22:58:54
bęedzie tarczek city:D metropolia jak NY |
dnia maja 02 2010 09:03:07
Biorąc pod uwagę ekstremalnie trudne warunki do zabudowy, oraz zapis w aktach notarialnych o prawie odkupu oraz prawie pierwokupu przez ANR, to pewnie inwestorzy będą się bili o te działki.
W rejonie Wlenia ANR próbuje sprzedać wiele działek jako budowlane, a zainteresowanie nimi żadne.
Zabawne jest twierdzenie ANR, że w przypadku zmiany planu zagospodarowania, będę się domagali odszkodowania od Gminy.
ANR zachowuję się jak inwestor, i podejmuje ryzyko inwestycyjne, a za ryzyko się płaci. |
dnia maja 02 2010 09:11:54
To powiedz pipi kto będzie chciał mieszkac we Wleniu? Kto kupi te działki? liczysz na osiedla, domki jednorodzinne?To grubo się mylisz narawdę |
dnia maja 02 2010 10:01:12
A może dobrze byłoby, gdyby ANR przyjrzało się CBA? Tak "dla spokojności"? Niczego nie sugeruję, ale różnie już w tego typu placówkach bywało... |
dnia maja 02 2010 15:22:19
kiedy można kupić bo piękny widok miałbym z balkonu |
dnia maja 02 2010 15:37:21
Jak wiadomo, we współczesnej Europie obok poszanowania różnorodności kultur i języków, powszechną praktyką staje się także ochrona wspólnego dobra, jakim jest przyroda. Wyrazem takiej postawy jest wspólna filozofia i praktyka jej ochrony oraz wiele innych wspólnych przedsięwzięć. Znane powszechnie i odmieniane w różnych językach hasło rprzyroda nie zna granicr1; nabiera obecnie nowego znaczenia.
Człowiek, rozwijając cywilizację, eksploatuje przyrodę, degraduje poszczególne jej elementy i zakłóca mechanizmy funkcjonowania. Aby zapewnić gatunkowi ludzkiemu przetrwanie i nadal czerpać korzyści z przyrody, trzeba ją ocalić jako działający układ. Podstawowym sposobem ochrony przyrody jest zachowanie obszarów, gdzie ciągle jeszcze istnieją prawidłowo działające ekosystemy i odtwarzanie takich ekosystemów. Obszarów chroniących ekosystemy w różnych formach (parki narodowe, rezerwaty itp.) musi być wystarczająco wiele, by ich funkcjonowanie podtrzymywało działanie całej przyrody jako układu. Aby ochrona przyrody mogła być skuteczna, powinna być planowana i realizowana jako przedsięwzięcie międzynarodowe.
Od kilkudziesięciu lat podejmowane były próby skoordynowania na drodze prawnej wysiłków różnych krajów europejskich w zakresie ochrony przyrody. Jednym z pierwszych znaczących aktów określających międzynarodowe normy w tym zakresie była Konwencja Ramsarska, dotycząca ochrony obszarów wodno-błotnych (1971 r.). Inne, które mają największe znaczenie, to: Konwencja Bońska (1979 r.) i Berneńska (1992 r.). Mimo ustaleń tych konwencji, obserwowano zmniejszenie się różnorodności biologicznej na różnych poziomach organizacji życia całego globu. W rezultacie w 1992 roku podpisano konwencję o różnorodności biologicznej (tzw. Konwencję z Rio), odnoszącą się do ochrony całego bogactwa przyrodniczego Ziemi. Celem jej jest ochrona różnorodności biologicznej, zrównoważone wykorzystywanie elementów przyrody i gospodarowanie nimi, a także sprawiedliwy podział korzyści czerpanych z zasobów genetycznych.
Sieć obszarów chronionych Natura 2000 to wypełnienie zobowiązań Unii Europejskiej, nałożonych przez Konwencję z Rio. Podstawę prawną programu Natura 2000 stanowią dwa akty prawne: 1. Dyrektywa Rady 79/409/EWG w sprawie ochrony dzikich ptaków (Council Directive 79/409/EEC on Wild Birds), zwana w skrócie Dyrektywą Ptasią, uchwalona 2 kwietnia 1979 roku, a następnie zmodyfikowana dyrektywami 81/854/EWG, 85/411/EWG, 86/122/ EWG, 91/244/EWG i 94/24/EWG i 2. Dyrektywa Rady 92/43/EWG o ochronie siedlisk przyrodniczych oraz dzikiej fauny i flory (Council Directive 92/43/EEC on the conservation of natural habitats and of wild fauna and flora), zwana Dyrektywą Siedliskową, uchwalona 21 maja 1992 roku i zmieniona dyrektywą 97/62EWG.
Obydwie dyrektywy przewidują wyznaczenie systemu obszarów, połączonych korytarzami ekologicznymi, tworzących razem spójną funkcjonalnie sieć ekologiczną. Jej zadaniem jest utrzymanie różnorodności biologicznej przez ochronę najcenniejszych, najrzadszych elementów przyrody, ale też najbardziej typowych, wciąż jeszcze powszechnych układów przyrodniczych charakterystycznych dla regionów biogeograficznych.
Dla celów polityki ochrony przyrody w Europie wydzielono 9 regionów biogeograficznych: borealny, kontynentalny, atlantycki, alpejski, śródziemnomorski, makaronezyjski, panoński, czarnomorski, panoński i stepowy, ze względu na warunki klimatu, ukształtowania i pokrycia terenu (chodzi o występowanie roślinności, w tym lasów), występowanie określonych gatunków. Polska znajduje się na obszarze dwóch regionów biogeograficznych: kontynentalnego i alpejskiego (polska część łuku Karpat). Tworzenie sieci Natura 2000 jest obowiązkiem rządów wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Państwa te zobowiązane są do zachowania, utrzymania i odtwarzania siedlisk przez utrzymywanie, zagospodarowywanie, odtwarzanie i tworzenie biotopów oraz unikanie zanieczyszczania i pogarszania stanu siedlisk w obszarach chronionych i poza nimi. Jeśli zajdzie konieczność pogorszenia stanu siedlisk w jednym miejscu, musi nastąpić odpowiednie powiększenie obszaru chronionego takich samych siedlisk w innym miejscu. Tworzenie takiej sieci jest obowiązkiem każdego kraju członkowskiego UE, gdyż dyrektywy unijne mają charakter tzw. twardego prawa r11; a więc muszą być przestrzegane pod groźbą sankcji finansowych.
Działanie sieci Natura 2000 opiera się na tradycyjnych metodach ochrony (ochrona obszarowa i gatunkowa). Sieć składa się z obszarów specjalnej ochrony ptaków OSO (ang. Special Protection Area, SPA), utworzonych zgodnie z zaleceniami Dyrektywy Ptasiej, i specjalnych obszarów ochrony siedlisk SOO (ang. Special Protection Area of Conservation, SAC), wyznaczonych zgodnie z Dyrektywą Siedliskową. Zasięg sieci powinien być proporcjonalny do zasobów krajowych. Wybór sposobu ochrony poszczególnych elementów sieci pozostawia się danemu państwu. Najważniejsze jest osiągnięcie celu, czyli zachowanie przedmiotu ochrony we właściwym stanie. |
dnia maja 02 2010 19:29:55
Pan Osiecki:rochę emocji jedynie wywołał mój komentarz, że projekt tego osiedla pochodzi z czasów PGR, kiedy to sam pałac przeznaczony był do rozbiórki, a teraz za płotem pałacu przewidziano bliżej nieokreślone usługi. Może to być auto-złom, warsztat wulkanizacji itp. A DLACZEGO NIE! OD KIEDY TO PAN DECYDUJE CO MAM BYC ZA PLOTEM PALACU? |
dnia maja 02 2010 19:31:53
Zasady zagospodarowania na obszarach Natura 2000
Najważniejszą zasadą odnoszącą się do obszarów Natura 2000 jest ta, która mówi iż zabronione jest podejmowanie działań mogących w znaczący sposób pogorszyć stan siedlisk przyrodniczych oraz siedlisk gatunków roślin i zwierząt, a także w znaczący sposób wpłynąć negatywnie na rośliny i zwierzęta gatunków, dla których ochrony został wyznaczony obszar Natura 2000 (art. 33.1 ustawy o ochronie przyrody). Zasadę tą stosuje się nie tylko do już zatwierdzonych obszarów, ale również do projektowanych obszarów Natura 2000, znajdujących się zarówno na liście opracowanej przez Ministra Środowiska, jak i na innych listach oficjalnie zgłoszonych do Komisji Europejskiej (Shadow List). Zakaz odnoszący się do obszarów projektowanych obowiązuje do czasu odmowy ich zatwierdzenia albo do czasu zatwierdzenia tych obszarów przez Komisję Europejską jako obszary Natura 2000, a następnie ich wyznaczenia przez Ministra Środowiska w drodze rozporządzenia.
Druga bardzo ważna zasada odnoszącą się do obszarów Natura 2000 mówi, iż projekty planów ochrony i projekty zmian do przyjętych planów oraz planowane przedsięwzięcia, które nie są bezpośrednio związane z ochroną obszarów Natura 2000 lub projektowanych obszarów Natura 2000, ani też nie wynikają z potrzeb tej ochrony, a które mogą znacząco oddziaływać na te obszary, wymagają przeprowadzenia postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko, czyli sprawdzenia rodzaju i skali zagrożenia, jakie mogą wywołać te działania. Obowiązek ten wypływa z zapisów ustawy o ochronie przyrody, ale zasady takiego postępowania określone zostały w ustawie Prawo ochrony środowiska z 27 kwietnia 2001 roku. Bardzo istotne jest bowiem, by na obszary Natura 2000 nie wprowadzać nowych zagrożeń, nie uruchamiać żadnej uciążliwej dla środowiska działalności.
Ochrona siedlisk i gatunków nie jest zależna wyłącznie od typowych działań z dziedziny ochrony przyrody, a więc działań bezpośrednio nakierowanych na ochronę tych walorów przyrodniczych, choć są one bardzo ważne, ale w dużym stopniu od sposobów gospodarowania na tych obszarach. Bardzo istotne dla ochrony tych walorów jest uwzględnianie w gospodarce rolnej, leśnej, wodnej, rybackiej potrzeb ochrony tych walorów, między innymi poprzez prowadzenie działań gospodarczych w tych dziedzinach metodami sprzyjającymi ochronie siedlisk i gatunków uznanych za ważne dla całej Europy i poprzez niedopuszczanie do nadmiernej intensyfikacji działań w tych dziedzinach.
Turystyka, jako jedna z istotnych dziedzin rozwoju lokalnego, też musi uwzględniać wymogi płynące z potrzeby ochrony walorów przyrodniczych na obszarach Natura 2000, tak, by nadmierna presja ze strony tej branży nie doprowadziła do degradacji tych walorów. Zrównoważona turystyka jest drogą do pogodzenia ww. potrzeb ochrony walorów przyrodniczych z zainteresowaniami i potrzebami turystów oraz z interesami branży turystycznej. Zrównoważona turystyka może być wręcz wsparciem dla ochrony tych obszarów r11; poprzez jej rozwój i promocję tych obszarów jako obszarów cennych przyrodniczo może dawać wystarczające szanse godnego życia dla lokalnych społeczności, może więc wręcz stanowić konkurencję dla bardziej szkodliwych dla środowiska dziedzin rozwoju. Można na obszarach Natura 2000 i w ich bezpośrednim sąsiedztwie rozwijać i promować te formy turystyki, które mieszczą się w ramach określonych dla zrównoważonej turystyki w tzw. Deklaracji Berlińskiej (przyjęli ją ministrowie środowiska Europy w 1997 r.), która przedstawiła wymogi, jakie dla branży turystycznej wynikają z zapisów Konwencji o różnorodności biologicznej. Najbardziej preferowanymi formami turystyki są różne formy ekoturystyki, a szczególnie turystyki przyrodniczej oraz agroturystyki uwzględniającej i wykorzystującej uwarunkowania środowiskowe w jej rozwoju.
Jednocześnie należy uwzględniać to, iż wiele obszarów Natura 2000 pokrywa się z parkami narodowymi, rezerwatami przyrody, parkami krajobrazowymi oraz innymi formami ochrony przyrody r11; a zatem wszelkie zakazy i ograniczenia dotyczące ruchu turystycznego oraz tworzenia bazy turystycznej, jakie na tych obszarach obowiązują (wynikające z zapisów ustawy o ochronie przyrody, a w przypadkach parków narodowych, rezerwatów przyrody i parków krajobrazowych szczegółowo przedstawione w ich planach ochrony) przenoszą się automatycznie na dane obszary Natura 2000.
W niektórych ściśle określonych sytuacjach (mówi o nich art. 34 ustawy o ochronie przyrody) może nastąpić odstąpienie od przedstawionych powyżej zasad postępowania na obszarach Natura 2000 i zezwolenie na działalność, która może doprowadzić do zniszczenia siedlisk lub gatunków podlegających ochronie. Ustawa stanowi, że jeżeli przemawiają za tym konieczne wymogi nadrzędnego interesu publicznego, w tym wymogi o charakterze społecznym lub gospodarczym, i wobec braku rozwiązań alternatywnych, właściwy miejscowo wojewoda, a na obszarach morskich dyrektor właściwego urzędu morskiego, może zezwolić na realizację planu lub przedsięwzięcia, które może mieć negatywny wpływ na siedliska przyrodnicze oraz gatunki roślin i zwierząt, dla których ochrony został wyznaczony obszar Natura 2000. W takich przypadkach musi być jednak zapewniona tzw. kompensacja przyrodnicza, niezbędna do zapewnienia spójności i właściwego funkcjonowania sieci obszarów Natura 2000. Zapewnienie kompensacji przyrodniczej polega na objęciu ochroną innego dodatkowego terenu, na którym występują te same siedliska lub gatunki, dla ochrony których powołano lub zamierzano powołać dany obszar Natura 2000. Jeżeli na obszarze Natura 2000 występuje siedlisko lub gatunek o znaczeniu priorytetowym, zezwolenie może zostać udzielone wyłącznie w celu:
r6; ochrony zdrowia i życia ludzi;
r6; zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego;
r6; uzyskania korzystnych następstw o pierwszorzędnym znaczeniu dla środowiska przyrodniczego;
r6; wynikającym z koniecznych wymogów nadrzędnego interesu publicznego, po uzyskaniu opinii Komisji Europejskiej.
Wydając zezwolenie wojewoda lub dyrektor urzędu morskiego ustala zakres, miejsce, termin i sposób wykonania kompensacji przyrodniczej. Koszty kompensacji przyrodniczej ponosi podmiot realizujący plan lub przedsięwzięcie.
Na obszarach Natura 2000 nie podlega ograniczeniu działalność związana z utrzymaniem urządzeń i obiektów służących bezpieczeństwu przeciwpowodziowemu oraz działalność gospodarcza, rolna, leśna, łowiecka i rybacka, a także amatorski połów ryb, jeżeli nie zagrażają one zachowaniu siedlisk przyrodniczych oraz siedlisk roślin lub zwierząt ani nie wpływają w sposób istotny negatywnie na gatunki roślin i zwierząt, dla których ochrony został wyznaczony obszar Natura 2000. Prowadzenie powyższej działalności na obszarach Natura 2000, wchodzących w skład parków narodowych i rezerwatów przyrody, jest dozwolone wyłącznie w zakresie, w jakim nie narusza to zakazów obowiązujących na tych obszarach. |
dnia maja 02 2010 19:34:44
O tym powinni decydowac ludzie, którzy mają świadomośc znaczenia dziedzictwa narodowego, poczucie estetyki, harmonii i świadomość prawa. W każdym razie nie Pan. To nie są pobozne życzenia, tylko tak stanowi prawo. |
dnia maja 02 2010 19:40:35
Rozumiem, że ANR, jako inwestor, na już wykonaną ekspertyzę oddziaływania na środowisko, tzw OOŚ, no chyba, że zostawił tę sprawę do załatwienia dla nabywców działek, co by było bardzo sprytnym posunięciem. |
dnia maja 02 2010 19:43:01
Ani pan, panie osiecki bo żaden z pana fachowiec. Chyba że jak zauważyłem jest pan fachowcem od wszystkiego HEH. |
dnia maja 02 2010 19:44:38
Chyba....Prawo i Sprawiedliwosc...na szczescie decyduja przedstawicele mieszkancow wybrani w demokratycznych wyborach, a nie esteci, ekolodzy i inne pokemony...Pozdrawiam |
dnia maja 02 2010 20:07:27
Wlenianin - Ze wszystkich Pana wypowiedzi wnioskuję, że jest Pan pracownikiem UG. Tak jawna wrogość wobec kogoś, kto stara się przywrócić do świetności zabytek, który wyście porzez lata dewastowali, bardzo żle świadczy o panu i samym urzędzie. To co się wam świetnie udaje, to trwałe niszczenie zabytków, niszczenie ich otoczenia, niszczenie środowiska. Krowy wam paść a nie rządzić. |
dnia maja 02 2010 21:02:12
Zauważyłam, że większości Wlenian "wiszą" zabytki, jakaś estetyka otoczenia i podobne "fanaberie". Normą jest tu zapluć, zaśmiecić, wyciąć, zdewastować, zasmrodzić! Szczytem inwestycyjnym i "wypasem" jest metalowy garaż w możliwie najbardziej eksponowanym miejscu i nigdy nie myty, ale za to kolorowy, kubeł na śmieci. Jak już zostanie zgnojone wszystko, co można, to się szuka nowego miejsca do "zagospodarowania"... |
dnia maja 02 2010 21:54:56
Morosophi moriones pessimi.
Sami mędrcy nam się sprowadzili do Wlenia..... żal
Wstrzymuj pan nerwy bo pana ponosi i wychodzi prawdziwe oblicze, a nie przedstawia się ono za dobrze. |
dnia maja 02 2010 22:03:32
do uwaga uwaga-ty nie masz żadnego oblicz ale to dobrze bo takim kretynom nie przysługuje |
dnia maja 02 2010 22:17:08
Na ostudzenie emocjii:
Stultum est alios reprehendere, quorum virtutes ignoramus.
Głupotą jest potępiać innych, których cnót nie znamy.
Dobranoc |
dnia maja 02 2010 23:03:38
Szanowna redakcjo wlenifo.
Miło sie czyta informacje które zamieszczacie na swojej stronie.
A raczej śmiem stwierdzic miło się czytało. Coraz więcej pojawia się na waszej stronie"odmóżdżonych komentaży".
To za waszym przyzwoleniem jeden ewentualnie dwóch idiotów pod nick:(uwaga uwaga ,xy,ebi,żarcik itp.)obraża wszystkich i wszystko.
Nie sprowadzajcie waszej strony do brukowca najgorszego gatunku.
Czy musimy czytać komentarze osób, którym myślenie sprawia ból.
Zwracam wam uwagę że osoby, które podpisują sie imieniem i nazwiskiem we wszystkich artykułach są jawnie obrazane przez cicho ciemnych.
Jak długo zamierzacie tolerować hamstwo na waszej stronie?
Kończąc mam wielka nadzieje że poczynicie odpowiednie kroki,aby wasz strona nie dawała przyzwolenia na hamstwo. |
dnia maja 02 2010 23:11:49
do Anty K.
Czego sie spodziewałeś rzecz dzieje się we Wleniu zawiść, obłuda i załatwianie własnych porachunków......... heh szkoda ale taka jest rzeczywistość. Gdyby tą energię przekuć na coś konkretnego mielibyśmy we Wleniu drugą Irlandię, a tak mam fachowców od wszystkiego na tym forum a jest jak jest.
Dicere bene nemo potest, nisi qui prudenter intellegit.
Dobranoc. słodki snów życzę wszystkim. ;)) |
dnia maja 03 2010 07:10:05
Do Wlenianin: i nazwijcie rynek imieniem Edwarda Gierka, bo chyba wtedy były Wasze najlepsze dni. |
dnia maja 03 2010 10:15:39
pipi - Wszyscy odwiedzający mnie zgodnie zauważają, że Wleń wygląda, jakby zatrzymał się w latach 70. ub. wieku. Moim zdaniem - nie mają racji. Teraz jest brudniej 8-). |
dnia maja 03 2010 19:59:29
Pan Osiecki, Wlma, Pipi itd...
Wyjasnienie:
- nigdy nie pracowalem i raczej nie zamierzam pracowac w UG we Wleniu ani innej jednostce samorzadowej
- nie naleze do zadnej tajnej, spiskowej grupy, ktora ma na celu niszczenie zabytkow albo degradacji srodowiska
-nie jestem wrogo nastawiony do nikogo -no moze nie rozumiem o co Wilmie chodzi ale to juz inna bajka) - mam inne wlasne zdanie i tyle...mam do tego prawo
- Panie Slawku (szacun za remont Palacu) ale co do Tarczynki czytaj "laka z masztem" mam kompletnie inne zdanie i na dzialeczki chetnie sie pisze.
Pozdrawiam i milego wieczoru zycze... |
dnia maja 03 2010 20:31:38
Nikogo nie pouczam i nikogo nie zamierzam obrażać.
Mała zaduma nad kartkami z kalendarza.
Tarczynek i liberum veto.
1 maja 1890 - pierwsze obchody Święta Pracy i równocześnie
Kościelne Święto św. Józefa Rzemieślnika.
2 maja 2004 - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej wprowadzone na podstawie ustawy z 20 lutego 2004. Ten dzień obchodzony jest też jako Dzień Polonii i Polaków za Granicą.
Oprócz Polski, święto własnej flagi obchodzi się również w Argentynie,
Chinach, Finlandii, na Litwie, w Meksyku, na Ukrainie,
w Stanach Zjednoczonych i Turkmenistanie .
3 maja 1791 -Konstytucja 3 maja (właściwie Ustawa Rządowa z dnia 3 maja).
Konstytucja zniosła zgubne instytucje, takie jak liberum veto
(ta wzięła się z zasady jednomyślności), które przed przyjęciem Konstytucji pozostawiało sejm na łasce każdego posła. Poseł, jeśli zechciał r11; z własnej inicjatywy lub przekupiony przez magnatów r11; mógł unieważnić wszystkie podjęte przez sejm uchwały.
Nieśmiało proponuję przeprowadzić ankietę na temat Tarczynki.
Czy zgadzasz się na podział i zabudowę Tarczynki? Tak lub Nie.
NIE!
Dla mnie osobiście ten temat jest zakończony i zaakceptuję ostateczny wynik.
PS. Proszę nie szukać żadnych podtekstów, aluzji, sugestii i insynuacji. |
dnia maja 03 2010 22:05:55
Panie Osiecki ,Wilmo i inni mi nieznani przybysze.Jako człowiek tu urodzony,wychowany,wykształcony i mieszkający czuję się urażony, zaszczuty i sponiewierany waszymi opiniami o Wleniu.W moim mieście wielu ludzi poświęciło wiele czasu i trudu, aby to miasto jakoś wyglądało ,jednak wy przyjechaliście tu i tylko nas obrażacie. Jeśli pan Osiecki twierdzi, że to my zniszczyliśmy zabytki, zniszczyliśmy środowisko i powinniśmy "krowy paść" to pan nie wie o czym mówi.Zaznaczam, że nie jestem przedstawicielem władzy,ale jako rodowity mieszkaniec nie mogę dłużej czytać tych obelg. Spokojnie się tu żyło, dopóki zgraja mędrców nie zaczęła nas szkolić i obrażać.
Kupując pałac podjął pan decyzję ekonomiczną i chyba przeprowadził pan analizę ekonomiczną tego przedsięwzięcia.Uwzględnił pan jaki jest wygląd Wlenia jaki krajobraz jest za oknem słyszał pan huk pił z pobliskiego tartaku i widział założenia do planu zagospodarowania przestrzennego odnośnie zabudowy Tarczynki. Wielu potencjalnych kupców wzięło to pod uwagę i odstąpiło, pan może tego nie uwzględnił i dzisiaj próbuje niszczyć wszystko dokoła.
Czy ktoś pytał nas mieszkańców czy chcemy mieszkać w skansenie-w imieniu wielu mówię nie.
Przedstawcie program w jaki sposób ma to miasto żyć w tym skansenie, ale wszyscy mieszkańcy nie tylko garstka "inwestorów".
Na razie kupił pan północną część Tarczynki i jeśli na pozostałych stronach mają być tylko takie chwasty to gratuluję postępów w tworzeniu rezerwatu.
Jeśli pisze pan, że cała sprawa jest niezgodna z prawem, to proszę o tym poinformować odpowiednie instytucje -i po sprawie -po co siać tyle nienawiści, obrażać ludzi. |
dnia maja 03 2010 22:29:45
Panów manipulacje już sięgają zenitu!
Po pierwsze pan "Wlanianin" teraz zaprzecza, że ma coś wspólnego z urzędem a zaczął komentarze parę minut po zakończeniu spotkania i lepiej wie niż ja kto na tym spotkaniu był.
Dla zgody mogę przyjąć, że tak właśnie jest.
Kolejny anonim wiele iksów wmawia we mnie wiele rzeczy, ale od pisania bzdur to sie prawdą nie stanie. Mój ostry komentarz był skierowany do urzędników typu "Wlenianin". Jak pan tego nie rozumie, to pnana problem. Pan zdaje się też być doskonale zorientowany w moich interesach ;)))
Jak kupowałem pałac to właśnie władze Wlenia (ówczesne) zapewniały mnie, że teren jest chroniony i to był jeden z powodów, dla którego wybraliśmy ten pałac a nie inny. Proszę więc mi tu takich głupot nie pisać. Nie wiem po co pan pisze o tartaku skoro nigdy na niego się nie skarżyłem. To był właśnie stan, który zastałem i nie miałem o to pretensji. Założenia do planu zobaczyłem później, bo wbrew oficjalnie prezentowanej opinii nie było to takie otwarte jak teraz się przedstawia. Ale udało się zastrzeżenia złożyć w terminie. Więc ten argument jest też nie trafiony. W odróżnieniu od innych ja nie mam zamiaru robic rezerwatu, wręcz przeciwnie, próbowałem podjąć dyskusję, dlaczego ten plan zagospodarowania jest tak restrykcyjny wobec terenów, na których nie ma ograniczeń przyrodniczych, połozonych przy drogach, mediach i tereny są płaskie i dobre do zabudowy. W odpowiedzi od pani projektant usłyszałem, że "widocznie tak miało być". No cóż. Czy z nią też pan dyskutował? Proszę mi nie wmawiać tego czego nie robię. Park krajobrazowy, Naturę 2000 i ustawę o ochronie zabytków nie ja wymyśliłem. Domagam się ich przestrzegania nie tylko w swoim własnym inmteresie - jak to wielu sugeruje. Miało to właśnie odbicie w złożonych zastrzeżeniach. Co do informowania odpowiednich władz, to są one informowane i niech pan będzie o to spokojny. |
dnia maja 03 2010 23:36:10
W moim mieście wielu ludzi poświęciło wiele czasu i trudu, aby to miasto jakoś wyglądało
O, to, to!!!! I nadal wielu się trudzi, co widać, słychać i czuć :D Dawno się tak nie uśmiałam, dzięki!
Mam nadzieję, że nowy burmistrz, kimkolwiek będzie, zacznie urzędowanie od "urażania, zaszczuwania i poniewierania" mieszkańców, powołując jakieś wydolne służby, które zajmą się doprowadzeniem warunków panujących w mieście do standardów obowiązujących w cywilizowanym świecie... |
dnia maja 04 2010 14:19:40
Do Pana Osieckiego....
Lista uczestnikow spotkania u gory strony...
Jeszcze raz powtarzam NIE PRACUJE I NIGDY NIE PRACOWALEM w UG we Wleniu...capiche? Czemu sie tak Pan irytuje! a jak chce sie Pan pobawic w detektywa Rutkowskiego - prosze bardzo
Milego dnia |
dnia maja 04 2010 14:43:01
My tu gadu gadu o trawach butelkach kondonch borsukach lakach itp. ale kiedy bedzie mozna te dzialki kupic?Czy ktos wie?TYLKO BLAGAM NIE NIE WYSKAKUJCIE Z TEKSTAMI ZE NIGDY.. |
dnia maja 04 2010 17:09:29
chce sie Pan pobawic w detektywa Rutkowskiego
Już nie muszę. Dziękuję za podpowiedź ;)))
Czyli nie urzędnik a rodzina...
Pozdrawiam! |
dnia maja 04 2010 19:23:22
Panie Slawek....
Czy Pan sie dobrze czuje? Nie mam nikogo z rodzinu w UG...Nie bronie ani cukruje nikomu z UG. Chcem tylko kupic dzialeczke na Tarczynce...a potem moze Panu sprzedac po cenie rynkowej...hehee |
dnia maja 04 2010 20:24:41
Wlenianin, "muszem" powiedzieć, żeś Pan żałosny buc.
W radio słyszałem dzisiaj wypowiedź burmistrza Wlenia, jest przekonany, że oststnie działania pana Sławka, to atak polityczny w związku z wyborami, bo o sprawie zabudowy Tarczynki wiadomo od dwóch lat.
Zaniemówiłem.... |
dnia maja 04 2010 20:33:33
Kup sobie tę działeczkę kup. Zapewne wiesz, że w 1950 rosjanie szukali tam rudy uranowej. Wykonali nawet dwa albo trzy odwierty. Było tego za mało to zostawili to w ziemi. Gdybys na szkołe nie rzucał kamieniami to zapewne wiedział byś, że złożom uranu towarzyszy występowanie radonu ( zajrzyj do wikipedii bo pewnie nie wiesz o czym piszę) Gaz ten o czym mało kto wie występuje dość powszechnie na naszym terenie. Pod Tarczynka będzie go zapewne trochę więcej. Zapewniam cię, że promieniowanie mikrofalowe nadajników telefonii komórkowej to przy tym mały pikuś. A,bym zapomniał jeśli nie masz dzieci zrób sobie teraz potem będzie za późno(choć wielkiej straty dla ludzkości nie będzie) |
dnia maja 04 2010 20:40:32
Jest może jakiś kandydat na burmistrza, który jawnie deklaruje, iż zablokuje plany zabudowy Tarczynki?
Czas obecnego jest raczej policzony, a lista kandydatów na to stanowisko jest jakby w " przyczajce"
Może by tak zrobić jakieś internetowe prawybory?
:) |
dnia maja 04 2010 21:03:27
No właśnie - może ujawniliby się PT Kandydaci wraz z programami :)? Jak czyjś program do mnie przemówi, to taką kampanię zrobię, że mucha nie siada! ;) |
dnia maja 04 2010 21:46:10
Jako stały mieszkaniec Wlenia z Dziada -Pradziada mieszkający w tej okolicy chciałbym delikatni zauważyć szanowny xxx... ,że nie znalazłem ani jednego komentarza, który by obrażał mnie czy mieszkańców Wlenia podejrzewam, że myśląc o mieszkańcach utożsamiłeś ich z obecnym władzą. I tu się rozmijamy w naszych poglądach.
1. Jeżeli faktycznie Pan Osiecki wystosował pismo? do Burmistrza w sprawie zabudowy zbocza Tarczynki przed uchwaleniem planu to staje po stronie Osieckiego
2.Stało się zatwierdzili, niech się ludzie budują: Co zyskamy?
Jako mieszkańcy Wlenia zyskamy tylko tyle że będziemy więcej wdychali dymu z pobliskiego osiedla.
Działki na Górze nie kupię bo jestem za biedny, a ze swoim pieskim na spacer wybiorę się wokół ratusza.
Wspominasz o programie jak żyć we Wleniu. Słusznie. Tylkom czy ten program ma przedstawić P. Osiecki?. Cztery lata temu oddałem swój głos na obecnego Burmistrza, i miałem wielką nadzieje, że nie tylko program ale i realizację tego programu będzie wdrażana , a tu ani programu, a już nie wspomnę o inwestycjach, przedsięwzięciach związanych z Wleniem i jego rozwojem.
Interesuje mnie sprawa zaciągniętego kredytu w wysokości około 5000000. Ile procent tej pożyczki będzie zainwestowane we Wleniu i dlaczego na koniec kadencji zadłuża się Nasze Miasto na tak ogromną kwotę.
Góra Tarczynka to mały epizod w porównaniu z zaciągniętym kredytem i jego spłatą. |
dnia maja 04 2010 22:27:13
gniazdo zmij miedzianek gratis. sa pod ochrona wiec mozna je piescic jak maskotki. blizsze informacje na tablicy ogloszen. |
dnia maja 05 2010 11:01:07
Do Rodowity Wlenianin-to nie wystarczy tylko glosowac na polityczna osobe. Trzeba go caly czas pilnowac. To jest dlugi i pracochlonny proces: chodzic na sesje Rady, czytac artykuly prasowe, uczestniczyc w organizowanych spotkaniach, czytac publiczne dokumenty, etc. Ja to robie, bo nie naleze do tych ludzi, ktorzy mowia, "ze polityka mnie nie interesuje", bo nie wazne jest czy my sie interesujemy polityka, ale polityka interesuje sie nami. Czy chcemy tego czy nie i tak jestesmy czescia tej polityki. I lepiej byc przygotowanym.
Ale to tez zobowiazuje nas patrzec na politykow fair i obiektywnie. Patrzac na Moscickiego, mysle, ze jest on urodzonym burmistrzem dla takiego malego miasteczka jak Wlen. Oceniajac go, biore pod uwage okolicznosci, w ktorych Wlen nie jest Swieradowem Zdroj, nie jest Wroclawiem, ni Jelenia Gora. Nie zgadzam sie z tymi ludzmi, ktorzy mowia, ze malo robi, a mowia tak, bo nie chca sie informowac. I nie patrza dalej jak ich osobiste potrzeby. Jak te osobiste potrzeby nie sa wypelnione od razu burmistrz jest "be" i nic nie robi. A rzeczywistosc jest inna. Ostatnie 3 lata burmistrz w tej malej i biednej gminie bez rzadnych dochodow zainwetowal kazdego roku swojej kadencji po 30 procent z wlasnego budzetu. Nigdy te powyzej wymienione bogate gminy dochodza choc w czesci do tego.
I teraz mowimy o tym kredycie 5 mln. zl.: kiedy sie analizuje, czemu ten kredyt ma sluzyc, to jest to genialny pomysl. Unijny program 2007-2013 powoli konczy sie. Jak zawsze na koniec unijnych programow jest najwiecej srodkow (pozostale na ostatnie lata pieniadze i te niewykorzystane z lat poprzednich). Jesli gmina chce uzyskac unijne srodki musi miec wlasnych srodkow na 20% do maximum 50%. Nasza gmina jest w stanie maksymalnie oszczedzic do 3 mln. zl. z wlasnego budzetu tzn. kiedy gmina nie wezmie kredytu, moze skorzystac z pomocy w wysokosci 3 do 7,5 mln. dotacji. dzieki temu kredytowi ta suma moze byc 16 mln., a nawet 40 mln. zl. Wyobraza sobie Pan, jak z tych pieniedzy w nastepnej kadencji mozna grac wielkiego Mikolaja?!
Tez Moscicki intensywnie pracowal nad struktura, aby moc zdobyc te pieniadze. Ma teraz mocne i dobre umowy pomiedzy gmina a jej czeskimi i niemieckimi partnerami. Wszystkie projekty sa gotowe, aby zrobic wielki krok w przod. To bylo duzo pracy, ale to jest praca, ktorej ludzie nie interesujacy sie polityka nie widza.
Jest mi przykro, ze ci reprezentanci wleninfo, ktorzy zawsze siedza obok mnie na sesjach Rady Miasta i Gminy Wlen nigdy nie pisza o pozytywnych aspektach pracy Moscickiego. Z drugiej strony jest to do zrozumienia, bo sa opozycja i maja wlasnego kandydata. Jak ich kandydat kiedykolwiek bedzie burmistrzem w nastepnych kadencjach, to wtedy beda dziekowac Moscickiemu na obu kolanach za tak wielki prezent, ktory wynika z tego kredytu, projektow i struyktury partnerskiej.
Teraz Tarczynka- uwazam, ze cel tej akcji jest sluszny ale metoda kontraproduktywna, a nawet niesmaczna. Kiedy zaczyna sie rzucac blotem bez powodu (zarzuty korupcji, dzialki dla faworyzowanych urzednikow, osmieszanie oponentow, traktowanie ich jak polglowkow np. antyK, wlenianin, pipi, etc., ktorzy probuja tez uczestniczyc w tej dyskusji z ich argumentami), to nie dziwie sie, ze na spotkaniu nie pojawilo sie duzo dobrej woli. A to szkoda bo, powoli, powoli rosl maly konsensus do zabudowy tylko dolnej czesci gorki i pozostawienia niezabudowanego szczytu Tarczynki. Stracenie tego jest odpowiedzialnoscia tych ludzi, ktorzy pomieszali sluszny cel z polityka i zarzutami bez powodu.
Moze Slawomir faktycznie wystosowal pismo, on nie byl ten jedyny. Ja, lacznie z 40 innymi ludzmi z Wlenia protestowalismy przeciwko zapisom w STUDIUM (ludzie, ktorzy sa troche w temacie technicznych detali wiedza, ze tylko do studium warto jest pisac protesty, bo kiedy studium jest zaopiniowane przez wszystkie instancje, ktore zostaly zawiadomione przez Slawomira, i przeglosowane to juz jest za pozno).
A tu wszyscy my, Slawomir, zareagowalismy za pozno, bo jak sie okazalo, studium zostalo zatwierdzone w ostatniej chwili kadencji Pana Burmistrza Boguslawa Szeffsa i jego rady, po cichu, bez szerokich konsultacji, Jest bardzo nie fair obwiniac o to Moscickiego, bo jak juz wiele razy powtarzalem, zaznaczenie Tarczynki na dzialki budowlane nie bylo jego decyzja.
Dla mnie to jest bardzo surrealistyczne, jak nigdy ludzie z wleninfo (nawet moderator wleninfo A. Jasliewicz byl w sztabie wyborczym poprzedniego burmistrza i pewnie ma z nim jeszcze kontakt), i powtorze jeszcze raz, jest mi bardzo dziwne, jak ludzie z wleninfo NIGDY NIE ZAPYTALI BOGUSLAWA SZEFFSA DLACZEGO W STUDIUM TARCZYNKA JEST PRZEZNACZONA DO ZABUDOWY??? |
dnia maja 05 2010 14:10:06
Cyt. "Patrzac na Moscickiego, mysle, ze jest on urodzonym burmistrzem dla takiego malego miasteczka jak Wlen."
Zatem najwyższy czas odciąć pępowinę !
Dla takiego małego Wlenia, moim zdaniem wystarczyłby - sołtys!
:) |
dnia maja 05 2010 14:26:53
w tej malej i biednej gminie bez rzadnych dochodow zainwetowal kazdego roku swojej kadencji po 30 procent z wlasnego budzetu
Może i "zainwestował", ale podejrzewam, że ta "inwestycja" to permanentna naprawa sieci wodociągowej po próbie podłączenia do nowego ujęcia (my, tutaj "na dole", mamy z tej wielkiej i kosztownej inwestycji tylko problemy & nadal śmierdzącą wodę). Reszty "inwestycji" gołym okiem nie widać.
A to szkoda bo, powoli, powoli rosl maly konsensus do zabudowy tylko dolnej czesci gorki i pozostawienia niezabudowanego szczytu Tarczynki. Stracenie tego jest odpowiedzialnoscia tych ludzi, ktorzy pomieszali sluszny cel z polityka i zarzutami bez powodu.
No proszę!!! A fe, a fe, brzydale! ;) Jak możecie z czymkolwiek dyskutować, jeśli geniusz się nad tym pochyla! |
dnia maja 05 2010 14:36:37
Po tym co przeczytalem to ... wnioskuje ze ten odwiert nie zostal zakopany i czesc smiercionosnego PROMIENIOWANIA PPORADZIECKIEJ SPOSCIZNY TKWI WCIAZ W GLOWACH NIEKTORYCH MISZKANCOW.
A ZATEM KIEDY PRZETARGI NA DZIALECZKI MOI MILI? |
dnia maja 05 2010 14:37:45
Panie Luk, proponuję pisać komentarze w swoim języku ojczystym, wtedy nie będzie tak strasznie i śmiesznie.
cytat: Teraz Tarczynka- uwazam, ze cel tej akcji jest sluszny ale metoda kontraproduktywna, a nawet niesmaczna. Kiedy zaczyna sie rzucac blotem bez powodu (zarzuty korupcji, dzialki dla faworyzowanych urzednikow, osmieszanie oponentow, traktowanie ich jak polglowkow np. antyK, wlenianin, pipi, etc., ktorzy probuja tez uczestniczyc w tej dyskusji z ich argumentami), to nie dziwie sie, ze na spotkaniu nie pojawilo sie duzo dobrej woli. A to szkoda bo, powoli, powoli rosl maly konsensus do zabudowy tylko dolnej czesci gorki i pozostawienia niezabudowanego szczytu Tarczynki. Stracenie tego jest odpowiedzialnoscia tych ludzi, ktorzy pomieszali sluszny cel z polityka i zarzutami bez powodu"
Z tego zdania wynika, że z powodu komentarzy osób inaczej widzących przyszłośc Wlenia, pan Burmistrz nie dokona zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, bo się obraził.
Panie Luk, to są normalne jaja. Proponuję działki na najwyższej grzędzie rozdać ludziom najbardziej zasłużonym dla utrwalania władzy ludowej.
A może jeśli decyzja o planie zagospodarowania przestrzennego była podjęta z naruszeniem procedur, to po prostu jest nieważna? |
dnia maja 05 2010 14:52:04
Moze nie wszyscy wiedza,ze obecny Burmistrz juz rzadzil Nasza Gmina przed P.Szeffsem. Czy ktos pamieta jakiekolwiek spektakularne osiagniecia z tego okresu?
Wg mnie zagospodarowanie nowych terenow pod zabudowe (niekonieczne Tarczynka) na pewno nie zaszkodzi, a wrecz przeciwnie pomoze miastu sie rozwijac. Dzialki sprzedac - ktos domy bedzie budowac - miejscowi dostana prace - paru mieszkancow przybedzie, pare groszy do budzetu z podatkow wpadnie. jak jestem w bledzie prosze poprawic ale nie obrazac.
Dziekuje |
dnia maja 05 2010 14:52:59
PIPI moze to i smieszne ale przyznasz ze i ty i ja i wiekszosc mieszkancow po przeczytaniu rozumie o co chodzi.Moim zdaniem to dobrze jesli obcokrajowcy uczy sie polskiego.Jakos rozmawiac musza a trudno zeby nasi mieszkancy uczyli sie jezykow przeciez czasu nie maja.Wola obserwowac piekno " laki z przekaznikiem" tudziez SYNNE RADZIECKIE ODWIERTY I inne duperele |
dnia maja 05 2010 15:14:07
w pelni zgadzam sie z PawlemK co do kwesti jezykow obcych. Niestety w naszym kochanym kraju wiekszosc nie potrafi sie komunikowac w obcym jezyku oprocz Ojczystego i "Laciny". Osobiscie podziwian ludzi, ktorzy podejmuja probe nauki polskiego, ktory do najlatwiejszych nie nalezy. Brawo Panie LUK za komentarze po polsku - szacun |
dnia maja 05 2010 15:51:08
Język językiem, ale matematyka jest wszędzie taka sama :)
3mln z własnego budżetu dają 6mln (50% wkładu włąsnego) lub 15mln (przy 20%). Mam nadzieję, że zaniżenie możliwych wartości projektów o połowę było nieumyślne... i zalecam raczej podawanie wartości ważonych, choć proste obliczenia są bardziej efektywne :)
Mam też nadzieję, że nowe inwestycje będą też pieniędzmi na inwestycje sensu stricto, a nie, jak do tej pory, w większości w kapitał kulturowo - społeczny. Oba rodzaje inwestycji się chwalą, ale k-s nie pociągną długo bez inwestycji ekonomicznych.
Proszę także nie zapominać, że w Studium, jak i w Planie zapisane jest, że łąki na górze Tarczynka są uznane za użytki ekologiczne. Według rozporządzenia wojewody (do tego samego terenu) są to miejsca objęte maksymalną ochroną.
Nie wiem czy Konserwator i Park zatwierdzali plan na podst. części pisemnej czy mapy, ale wiem, że oba dokumenty są niezgodne, choć oba stanowią podstawy Studium i Planu. Jeśli burmistrz ma podstawy do jakichkolwiek wątpliwości to powinien sprawdzić wcześniejsze dokumenty osoby piastującej wyższe stanowisko i odnieść się do nich.
Niesmaczne było także stwierdzenie "nie widzę żadnych przeciwwskazań i sam planuję zakup 5 działek na Tarczynce..."
Właśnie dlatego nie dziwię się, że można wyciągać wnioski o naginaniu przepisów "dla siebie" |
dnia maja 05 2010 16:04:06
przepraszam mój błąd językowy - jak widac i Polka własnego języka nie zna - obliczenia arytmentyczne są bardziej efektowne oczywiście :) |
dnia maja 05 2010 16:15:44
Morosophi moriones pessimi.
Drodzy państwo to nie burmistrz podejmuje decyzje co do zagospodarowania tylko rada gminy (proszę o min wiedzy na temat działania działania organów gminy) burmistrz jest tylko wykonawcą decyzji podjętych przez rade. Studium tworzyli i akceptowali na wyższych stopniach fachowcy a nie domorośli mędrcy i nie sądzę aby popełnili jakiś błąd. Co do kredytu jeżeli ktoś nie wie to przy środkach z UE następuje tak zwane refinansowanie środków (dla niezaznajomionych najpierw wywalasz kasę, później następuję jej zwrot w odpowiednich procentach), więc znaczna część pieniędzy po odbiorze inwestycji zostanie zwrócona i nastąpi spłata kredytu. Tak dzieje się w większości gmin i nie jest to wyjątek.
Kategorycznie jako mieszkaniec gminy i pokornie płacący podatnik nie zgadzam sie na zmianę planu zagospodarowania bo jest to koszt znaczący i widzimisię paru osób nie powinno narażać nas mieszkańców na tak wielkie koszty. Co do zasług obecnego burmistrza każdy ma swoje zdanie, ale proszę przed wydaniem jakichkolwiek osądów zapoznać się z dokumentami dot. inwestycji przez te 4 lata i nie kierowanie się prywatnymi animozjami, bo momentami razi to strasznie na tym forum (Wleń to małe miasteczko i każdy wie o każdym wszystko więc prywatne wycieczki i "zemsta" na forum jest dla mnie śmieszna i dobra dla tchórzy którzy boją się powiedzieć to komuś w twarz) Takie jest moje zdanie i proszę nie doszukiwać się w tym żadnych podtekstów politycznych. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia. |
dnia maja 05 2010 17:07:10
podzielam zdanie poprzenio wypowiadajcej sie osoby |
dnia maja 05 2010 19:30:22
Panie Luk zgadzam się, że Wleń to nie Świeradów, Jelenia Góra, czy Lwówek. Budżet tych miast jest kilkanaście razy większy od budżetu Wlenia, ale pensja naszego Burmistrza nie.
Ja Pana doskonale rozumiem, że tak mocno broni pan B.M. Bo nie kto inny tylko Burmistrz solo dla Pana zaśpiewał 100 lat, a to do czegoś zobowiązuje. Mam też do Pana pytanie? Deklaruje pan w swojej wypowiedzi poparcie w nadchodzących wyborach dla obecnego Burmistrza. A co z Pana poprzednim kandydatem obecnym zastępcą?
Wracając do zaciągniętego kredytu. Środków Unijnych zawsze jest tak dużo, że Polska ma problemy z ich wykorzystaniem. I jako (urodzony Burmistrz) kredyt należało zaciągnąć na początku kadencji, a na koniec kadencji rozliczyć się z niego przed wyborcami. Wskazuje Pan ile możemy zyskać, a ja zadaje pytanie ile straciliśmy przez ostatnie cztery lata. Podpierając się Pana wyliczeniami to około 20 albo 60mln.
Panie Luk nam we Wleniu nie potrzeba polityka, a Gospodarza |
dnia maja 05 2010 19:45:23
Qui plura loquitur, is ineptus esse dicitur. |
dnia maja 05 2010 20:33:19
cytat: "Panie Luk zgadzam się, że Wleń to nie Świeradów, Jelenia Góra, czy Lwówek. Budżet tych miast jest kilkanaście razy większy od budżetu Wlenia, ale pensja naszego Burmistrza nie."
Dodam skromnie tylko, że naszym małym Wleniem "zarządza" aż dwóch burmistrzów !
Sumując ich pensje wychodzi mi średnie uposażenie np. burmistrza w ponad 100 000 mieście !
Dlatego jeśli o mnie chodzi w pełni zgadzam się z komentarzem P. Sławka Osieckiego z dnia maja 02 2010 20:07:27 |
dnia maja 05 2010 20:51:21
Wleń to nie Świeradów, Jelenia Góra, czy Lwówek
Chciałam powiedzieć, że Świeradów w okresie transformacji ustrojowej - gdy padło FWP i zostało tylko budżetowe, nie płacące pensji pracownikom, Uzdrowisko - był miastem naprawdę pod kreską! Ale tam ludzie się sprężyli i naprawdę ciężko pracując (przy wsparciu władz samorządowych) dźwignęli miasteczko na dzisiejszy poziom.
Jak się raz trafił nieco lekkomyślny burmistrz, to mu zrobiono referendum na otrzeźwienie i się opamiętał.
Dobre i myślące władze samorządowe to podstawa sukcesu!
Podzielam przekonanie Rodowitego Wlenianina!!! |
dnia maja 05 2010 20:56:42
bardziej odpowiednie byloby porownywanie gminy Wlen do Lubomierza albo Swierzawy...a co do pensji - KOCHANI przeciez to nasi wspaniali Radni decyduja...Nie zapominajcie o tym... |
dnia maja 05 2010 21:04:41
Tracer, nie jest juz czas do wyrzucenia tego nicku?
Z jednej strony dr Jekyll jako kulturalny redaktor wleninfo, a z drugiej strony diaboliczny Mr. Hyde jako tracer. Pan chyba bedzie wiedzial o co chodzi.
Wilma, juz chyba 3 miesiace wszystko jest spokojne, nie ma juz zadnych przerw. Nie bede powtarzal juz technicznych detali tej inwestycji z wodociagiem, ale to bylby cud, gdyby polaczenie nowej instalacji z czesciowo stara, niemalze 100-tu letnia odbylo sie bez jakichkolwiek problemow. My tez mielismy te same problemy, ale co to jest w porownaniu do 4 lat bez wody. Te techniczne problemy nie byly w zaden sposob zwiazane z dzialaniem burmistrza. Kto uzywa te niefortunne techniczne klopoty przeciw burmistrzowi, ten ma zla wole.
"(...) Reszty "inwestycji" gołym okiem nie widać.(...)"-to jest dokladnie to, co ja krytykuje. Ludzie nie patrza dalej jak wlasne okno. Jak tam nic sie nie dzieje, to mysla, ze w calej gminie nic sie nie dzieje.
Jesli uwazasz, Wilma, ze mozna bez powodu komus zarzucic, ze jest skorumpowany to dla mnie to nie jest dyskusja tylko pomowienia. Uwazasz, ze to jest normalna dyskusja? Jak uwazasz, ze honorowy kompromis, ktory mogl uratowac krajobraz, widok z okna slawomirowego palacu i wiekszosc gory Tarczynki mogla zostac nienaruszona, jako niedobra alternatywe do wyjscia w tej patowej sytuacji, to ja juz nie wiem o co Wam chodzi? Chcecie tylko pluc? Ta dyskusja jest otwarta tylko po to, zeby opluwac Moscickiego? Zaczynam tak myslec... Bo ten, ktory postawil Tarczynke w tak niefortunnej sytuacji czyli Boguslaw Szeffs, jest swiety i ani razu tu wymieniony, a ci, ktorzy maja caly czas buzie pelne natury, NATURY, NATURY, nie maja zadnego sumienia do wyrzucenia budowlanego gruzu na czyjs inny teren. Tam nie ma kwiatkow, tam nie rosna rosliny?
pawelk, rzeczywiscie jest duzo radonu tutaj. Nie tylko gora Tarczynka, ale u mnie promieniowanie radongaz jest az do 400 bekereli. To jest na granicy. Nie atakuje glowy tylko pluca.
pipi, "goeidag" fonetycznie po polsku: chuje dah (dzien dobry). No, kiedys mialem wielkie problemy na granicy, bo powiedzialem to do celnika, chcialem byc tylko kulturalny chcac sie przywitac. Gdybym pisal tu po flamandzku, to co byscie zrozumieli, same chuje (goei=fonetycznie brzmi jak chuj a znaczy: dobra). Jak mozna niewinnie zrobic z siebie wroga?
Pipi, nie rozumiem czego Ty nie rozumiesz, co w tym tekscie jest. To jest jasne. Nie odrozniasz dwoch spraw: STUDIUM i PLAN. prosze, doinformuj sie przed pisaniem komentarzy. Niezaleznie od tego czy burmistrz jest obrazony czy tez nie, nie mozna zmienic planu bez zmian w studium. A zmiany, jak juz wiele razy powtarzalem, sa bardzo kosztowne i prac i czasoochlonne. Oprocz tego, teraz powstala komplikacja, bo Agencja Nieruchomosci Rolnych bedzie zadac wysokiego odszkodowania. Jak pisalem o obrazonych ludziach, to widocznie w Agencji nie ma juz dobrej woli do pozostawienia niezabudowanej Tarczynki. Skad masz, pipi, informacje, ze plan zostal zatwierdzony z naruszeniem prawa? To jest teraz tutaj ten problem, dlatego wlasnie, ze plan zostal zatwierdzony zgodnie z prawem i dlatego uchwala nie moze byc niewazna. gdyby tak bylo, nadzor prawny wojewody od razu zareagowalby na to, lub jakas inna instancja opiniotworcza. Fakt jak Slawomir najpierw straszyl burmistrza prokuratorem a potem sie cofnal, swiadczy wystarczajaco.
[b]Wlenianin[/b], ja krotko bylem za czasu pierwszej kadencji Moscickiego, ale pamietam jedno, ze mialem z nim umowione spotkanie, ale on nie mogl w nim uczestniczyc, bo pojechal do Warszawy po medal za budowe Gimnazjum. Nie wiem, co dla Pana jest bagatelne, ale niewiele tak malych gmin moze pochwalic sie taka szkola. Znow musze powtorzyc moja wypowiedz, ze ludzie nie patrza szerzej jak wlasne podworko. To co jeszcze przychodzi mi do glowy, to tez przejal zamek od Nadlesnictwa.
Zagodpodarowanie nowych terenow do zabudowy-zgadzam sie, ale mamy wiecej gorek jak plaskich terenow.
Pawelk, dziekuje. Wlenianin, dziekuje. bede sie staral lepiej i lepiej mowic po polsku.
[b]KasiaO[/b], Ty liczysz total-wlasne srodki plus unia, a ja liczylem tylko te, ktore Unia daje. Te inwestycje planowane, o ktorych ja slyszalem na sesji, beda przede wszystkim priorytetowymi inwestycjami infrastrukturalnymi: drogi, wodociagi, kanalizacja etc.
Ja mam mape i na mapie jest napisane: tereny niezainwestowane majace zgode na zmiane uzytkowania i obszary korzystne pod rozwoj zabudowy mieszkaniowej i uslug towarzyszacych. Czesci z tekstem nie mam, ale nie sadze jak te 5,6 instytucji, ktore musialy opiniowac studium i udzial prawnikow u wojewody, nie wylapali bledu.
Zgadzam sie z Toba, KasiaO, w kwestii pojawienia sie dwoch stron, ktore prubuja naciagnac prawo dla siebie, ale wtedy jest jeszcze sad. Ale jak Slawomirowi tak bardzo zalezy aby pokazac machloje, ktore on mysli, ze tam rzekomo sa, to dziwi mnie, ze cofnal sie od zamiaru podania sprawy do prokuratury.
[b]Uwaga, uwaga,[/b] dawno nie czytalem tak madrej wypowiedzi tu na forum. Zgadzam sie calkowicie, jak pawelk.
Rodowity Wlenianin, myslisz, ze jestem do kupienia za spiewke? Tak tani nie jestem, jestem bezcenny, nie do kupienia. Prosze, przeczytaj jeszcze kilka razy moje wypowiedzi na temat burmistrza, ktorego moglbym poprzec. Juz wiele razy pisalem, ze jest mi obojetne, kto wygra jako burmistrz, wazne jest aby nie byl koruptem, nie przeszkadzal i traktowal mnie tak samo rowno jak Polakow. Mysle, ze Moscicki kwalifikuje sie i tez napewno wiekszosc innych kandydatow. problem troche mam z ocena tych innych kandydatow, bo do dzisiaj ani jeden z nich nie pojawil sie.
Burmistrz nie mogl od razu na poczatku swojej kadencji zaciagnac kredytu, bo niefortunnie Sejm polski klocil sie o wzor wnioskow programu unijnego na okres 2007-2013 i dopiero od poczatku tego roku 2010 byl ten wniosek gotowy. Bez tego dokumentu nie mylo mozliwe starac sie o jakiekolwiek pieniadze.
Slowo polityk uzywam w sensie starogreckiego slowa "politeia" czyli zyc jako obywatel spolecznie zorganizowany. W tym kontekscie slowo polityk jest rowne gospodarzowi.
Wlenianin, Cycero, jak sie nie myle. Jak byl jeden czlowiek, ktory duzo mowil, to wlasnie on.
Tracer, nie chce miec nic wspolnego z zazdrosnikami i ludzmi, ktorzy probuja obudzic najnizsze instynkty, za duzo mi to przypomina o poprzedniej kadencji. |
dnia maja 05 2010 21:13:44
hominis est errare, insipientis in errore perseverare
Kredyty zaciąga się gdy ma się gotowy projekt, a nie wtedy gdy się chce. Inwestycja tak szumnie zapowiadana przez poprzednika podobnież już gotowa okazała się dopiero w zalążku. Dlatego czas na jej dobre i kompletne przygotowanie trwał tak długo i (według mojej wiedzy) nie z winy magistratu. Drogi panie tracer vel ......... wypowiedzi i odwoływanie się do innych mało kulturalnych wypowiedzi świadczy jedynie o poziomie, który pan sobą prezentuje i jak pisałem wcześniej nie jest to zbyt chlubne oblicze.
Non opus est follo suspendere tympana collo. |
dnia maja 05 2010 21:32:14
Wilma, zapomnialas napisac, ze region izerski dostal gigantyczne pieniadze od Unii na poczatku lat 90. czyli w okresie transformacji za posprzatanie skutkow kleski ekologicznej powstalej w tzw. czarnym trojkacie. Napewno ludzie ciezko pracowali, ale bez tego duzego wplywu dotacji w latach 1990-91 nie byloby zadnego efektu ich ciezkiej pracy.
I nie ma co chwalic, Swieradow wcale mi sie nie podoba, podobnie jak Karpacz, Szklarska Poreba, sterylny, bez ducha i ofiara masywnej turystyki, ktora depta wszystko. |
dnia maja 05 2010 21:40:09
Panie Luk, rzucanie chujami po flamandzku na temat burmistrza chyba by było mniej krępujące dla czytających, niż publiczne "lizanie mu pupy" po polsku. |
dnia maja 05 2010 21:40:35
Nieźle mnie Pan rozbawił Panie Luk. Muszę Pana rozczarować, ale swoje teksty i komentarze podpisuję imieniem i nazwiskiem. O tym, że mam odwagę publicznie zadawać trudne i niewygodne dla radnych i burmistrza pytania mógł się Pan przekonać na sesjach Rady Miasta i Gminy. Podpisuję się też pod artykułami które nie zawsze są wygodne dla naszych władz (kolejny materiał w przygotowaniu) a o czym świadczy choćby komentarz internaty o nicku "uwaga... ."
Panie Luk świat jest kolorowy i różnorodny nie każdy musi podchodzić do sprawujących władzę z bezkrytycznym, nabożnym namaszczeniem więcej luzu życzę.
PS pozdrowienia dla Tracera |
dnia maja 05 2010 21:48:49
Karamba! w koncu lud przemowil....jakbysmy takich Radnych we Wleniu mieli jak na forum to sesje trzeba byloby chyba na hali organizowac... |
dnia maja 05 2010 22:14:47
Bardzo mnie denerwuja te rozne nicki, ktore caly czas pisza podobne teksty i w podobnym stylu. One funkcjonuja pare miesiecy, potem znikaja i pojawiaja sie nowe, LG, gdk, tracer,... pod ktorymi styl i charakter wypowiedzi jest podobny jak w tych poprzednich pisanych przez jedna osobe.
W pewnym momencie, przechodzac przez rynek, widzialem Pana Jaskiewicza, jak siedzial w samochodzie i klepal teksty, logowane prawdopodobnie na hotspot na rynku. I ja, bardzo ciekawy, od razu zalogowalem sie moim madrym telefonem, ktory tez ma wifi, na stronie wleninfo i popatrz. Jasiewicz klepie, a na wleninfo pojawia sie tracer. Ktos reaguje i pojawia sie znowu tracer.Klepal Andrzej Jaskiewicz, a na wleninfo pojawia sie tracer. Przypadek??? Chyba za duza przypadkowosc. Panie Andrzeju, to sa bardzo nieladne metody, ktore kompromituja cale wleninfo. Badz madry i uzywaj wlenifo uczciwie, a nie jako instrument polityczny.
Dajmy na to, ze to przypadek. Dajmy na to, ze Pan jest szczery. Siedzial Pan na hotspot i pisal oferte do inwestora i w tym samym momencie pisal tracer. Wtedy ja wracam honor, ale pod warunkiem zakonczenia pisania na wlenifo anonimowo. Jak chcecie byc powaznym forum, to podpiszcie "kodeks dziennikarstwa obywatelskiego", ktory mowi, ze powazne forum internetowe nie moze pozwolic pisac anonimowo lub nie pozwolcie na anonimowe komentarze i wtedy te dyskusje o roznych nikach raz na zawsze zostanie zamknieta. |
dnia maja 05 2010 22:29:30
region izerski dostal gigantyczne pieniadze od Unii na poczatku lat 90. czyli w okresie transformacji za posprzatanie skutkow kleski ekologicznej powstalej w tzw. czarnym trojkacie. To poszło na restytucję drzewostanu i niewiele miało wspólnego z tworzeniem infrastruktury turystycznej. To, co przypadło na Świeradów, nie było takie znów gigantyczne.
Mądra polityka ekonomiczna polegała na tym, że promowano ludzi, którzy mieli sensowne pomysły na przyciągnięcie turystów (symboliczne opłaty dzierżawne za użytkowanie obiektów poefwupowskich z prawem pierwokupu na preferencyjnych warunkach po pewnym czasie udokumentowanej skutecznej działalności, klauzule w umowach sprzedaży obiektów, zapobiegające spekulacjom, itp.). Przyjeżdżali turyści "niezadeptujący" - nastawieni na lecznictwo uzdrowiskowe połączone z podróżami sentymentalnymi dawnych mieszkańców tych ziem. Teraz się to trochę zmieniło - w związku z budową wyciągu gondolowego i wszyscy moi znajomi reprezentują pogląd, że nie był to pomysł fortunny, aczkolwiek przynoszący profity.
I nie ma co chwalic, Swieradow wcale mi sie nie podoba, podobnie jak Karpacz, Szklarska Poreba, sterylny, bez ducha i ofiara masywnej turystyki, ktora depta wszystko.
De gustibus non est dispudandum - też liznęłam nieco łaciny ;)... Mnie się nie podoba brud i smród we Wleniu oraz stan widocznego na każdym kroku upadku... Nie podoba się to zresztą nikomu z odwiedzających mnie gości, więc mam próbkę reprezentatywną i mogę się nie martwić, że popadłam w stan uprzedzenia ;). |
dnia maja 05 2010 22:31:59
Jak chcecie byc powaznym forum, to podpiszcie "kodeks dziennikarstwa obywatelskiego", ktory mowi, ze powazne forum internetowe nie moze pozwolic pisac anonimowo lub nie pozwolcie na anonimowe komentarze i wtedy te dyskusje o roznych nikach raz na zawsze zostanie zamknieta. A to to już by był ewenement na skalę światową! Stalin by się ucieszył! |
dnia maja 05 2010 22:38:47
Droga wilmo prawidłowy wpis po łacinie powinien brzmieć "De gustibus non est disputandum" Ja nie chwalą się z łaciny na studiach miałem 5 dlatego pozwolę sobie na małą poprawkę. Pozdrawiam |
dnia maja 05 2010 22:40:49
Stalin jeszcze zyje??? |
dnia maja 05 2010 22:52:01
Stalin jeszcze zyje??? Nie słyszał Pan? "Stalin wiecznie żywy" :D Ale napisałam "Stalin by się ucieszył!", a nie "Stalin się ucieszy", co znaczy, że ucieszyłby się, gdyby żył. W Polsce czasem mówimy coś w rodzaju "ojciec się w grobie przewraca" i jest to skrót myślowy.
"De gustibus non est disputandum" Tak też miało być, ale literówka mi się wdała, jako i Tobie tutaj:Ja nie chwalą się . Interpunkcję też masz fatalną, więc z języka ojczystego piątki raczej nie było, prawda? |
dnia maja 05 2010 22:57:27
Panie Luk nie myslałem tak do momentu rozpoczęci wojny z byłym Burmistrzem.NIe chcę znać podłoza tego konfliktu ani jego koncowych efektów jest to Pana osobista sprawa i należy ją uszanować.Ale przyzna mi Pan rację, że nic tak nie wiąże ludzi jak wspólny wróg. W kilku rozmowach z poprzednich lat mieliśmy to same zdanie w sorawie ochrony wleńskiego krajobrazu.
Szkoda że zmienił Pan tak radykalnie swoje pogłądy.
Życze spokojnej nocy |
dnia maja 05 2010 23:11:03
Panie Luk po raz kolejny muszę Pana zasmucić .W żadnym momencie nie mógł mnie Pan widzieć na rynku w samochodzie "klepiącego teksty". To co Pan pisze jest najdelikatniej mówiąc bezczelnym, chamskim kłamstwem. Ktoś kto chce uchodzić za uosobienie kultury, dobroci i mądrości bez żenady posługuje się insynuacją, kłamstwem, pomówieniem metodami rodem z PRL-u godnymi komunistycznego aparatczyka.
Internauci piszący pod nikami "Tracer"," LG", "Wlenianin", "Wilma"," Uwaga...", "Rodowity Wle..." itd. Mają pełne prawo do wyrażania swoich opinii niezależnie od tego czy się to Panu podoba czy nie.
Doradzam emigrację na Kubę ewentualnie do Korei Północnej tam Pana poglądy znajdą pełne zrozumienie.
ps. Nie taki Jaśkiewicz straszny jak go malują. |
dnia maja 05 2010 23:23:52
Rodowity wlenianin, juz od Slawomira i Andrzeja Jaskiewicza padly zarzuty, ze popieram zabudowe Tarczynki lub, ze juz nie chce chronic krajobrazu. W calej dyskusji wyraznie mowilem i teraz
(CYTAT) NIE POPIERAM
CYTAT)Slawomir, wiesz, ze mi rowniez zalezy, aby maksymalnie zachowac te walory naszej okolicy. Daj Boze, we Wleniu nie zdarzy sie taka katastrofa urbanistyczna jak np. w Myslakowicach. Ale nie zgadzam sie ze stylem i argumenatmi Twojego artykulu.
(CYTAT)Wyraznie napisalem, ze nie lubie urbanistycznego haosu,
(CYTAT)Jeszcze raz, ja zawsze wlaczam sie do akcji, ktora uwazam, ze jest dobra, ale z porzadnymi ludzmi. Tutaj, ta brudna kampania przeciwko Moscickiemu, ktory kompletnie nie zawinil w tym przypadku, kompromituje calo to dobro.
(CYTAT)W zasadzie nie kloce sie ze Slawomirem, ale zarowno ja jak i on uwazamy krajobraz wokol Wlenia za jeden z najcenniejszych elementow naszego miasta
(CYTAT)Slawomir, oczywiscie, ze studium bylo fachowo zle zrobione, bo bylo robione przez poprzednika
(CYTAT)Teraz Tarczynka- uwazam, ze cel tej akcji jest sluszny
Czy to nie jest wystarczajaco jasne. ja tylko reaguje z refleksem sprawiedliwosci. Nie lubie hipokryzji i kiedy ktos jest kopany, kto nie jest winny. A ten, ktory jest winny, nie jest obwiniany, bo jest nasz przyjaciel, przyjaciel wleninfo.
Po drugie, nie lubie dezinformacji, stawiania sprawy w taki sposob jakby uchwala nie byla zrobiona zgodnie z prawem. Po trzecie, nie lubie inkonsekwencji i pustych zarzutow. Jak Slawomir krzyczy, ze jest korupcja, sa machloje, ludzie, ktorzy musza sie bac, rozmawial z adwokatami i cala sprawa kwalifikuje sie do prokuratora, a pozniej nic.
Jak sie przeczyta wszystkie moje odpowiedzi to kraza one wokol tej hipokryzji, dezinformacji i pustych zarzutow. A chronic krajobraz? Jak Pan widzi w moich cytatach, zawsze mam konsekwentnie to samo zdanie.
Jeszcze jak dajemy za przyklad Swieradow Zdroj czy Karpacz lub Szklarska Porebe, to tam juz nie ma krajobrazu, bo wszystkie gorki sa zabudowane. I dlatego tam mi sie nie podoba. |
dnia maja 05 2010 23:42:12
dajemy za przyklad Swieradow Zdroj czy Karpacz lub Szklarska Porebe, to tam juz nie ma krajobrazu, bo wszystkie gorki sa zabudowane
No tutaj to już Pana poniosło! |
dnia maja 05 2010 23:44:05
Panie Jaskiewicz, jak Pan jest 100 procent szczery, to ja przepraszam. Nie wiem jak hotspot wlen ma historie logowan i jak nie, to nie moge udowodnic tego co wczesniej pisalem, i nie mam wyjscia jak tu publicznie Pana przeprosic.
Ale jak ten czlowiek, ktorego ja widzialem na rynku nie jest Andrzejem Jaskiewiczem, to chyba bede musial zmienic okulary.
Mala korekta-chyba jest roznica miedzy Kuba czy Korea. Pan jest zwyklym czlowiekiem i ja jestem zwyklym czlowiekiem. Za mna nie stoi zaden aparat represyjny. Nie musimy sie bac wymieniac ostrych pogladow, tym bardziej, ze robimy to jasno i z otwarta przylbica. |
dnia maja 05 2010 23:47:09
a ja się czepiam liczb, bo nie lubię bałaganu!
Powinno być 3 - 12 i 8-32 lub 6-15 i 16-40. (Najpierw podaje Pan częściowo błędne wartości dotacji, a później w. całkowite. Dotacje nie powinny być porównywane z wartościami całych projektów.)
O Tarczynce już się nie wypowiadam, bo mi łapki opadają...ale polecam ostatnią Angorę i artykuł o eko-uprawach i odnowie zabytków... może to przekona niektórych, że (nawet w Parku Krajobrazowym) można zarobić na naturze w inny sposób niż na zabudowie. |
dnia maja 05 2010 23:47:23
To byla ironia. Oczywiscie przesadzilem z Twoim ulubionym Swieradowem, tak samo jak Ty przesadzasz i malujesz na czarno moj ulubiony Wlen. |
dnia maja 05 2010 23:51:26
Zgadzam sie w Toba, KasiaO, matematyka zawsze byla moja slaba strona, ale chodzilo mi o idee tych 5 mln kredytu. |
dnia maja 06 2010 00:05:07
przesadzasz i malujesz na czarno moj ulubiony Wlen.
Gdyby nie mieszkał Pan w moim ulubionym pałacu ;), to inaczej postrzegałby Pan Wleń i jego "zalety". |
dnia maja 06 2010 00:50:01
Panie Luk,
Po pierwsze ogromny szacunek dla Pana z mojej strony, z powodu merytorycznosci Pana wypowiedzi. Bardzo milo czyta sie przemyslane wypowiedzi podparte rzeczowymi argumentami. Niestety (jak Pan slusznie zauwazyl) wiele osob pisze tylko, zeby splunac i "po prostu krytykowac".
Co do Pana apelu o zaprzestaniu uzywania nickow - to niestety chyba troche Pan przesadzil. Bardzo czesto przekaz wypowiedzi jest znacznie bardziej dosadny, jak owa wypowiedz nie jest laczona z konkretna osoba. Dobrze jest sie wsluchiwac w anonimowe glosy, o ile za ich wypowiedziami nie stoi tylko chamstwo. Pozwole sobie zauwazyc, ze pisanie/tworzenie pod 'nickami' jest rowniez popularne w dziennikarstwie jak i literaturze - i moim zdaniem przynosi wiele dobrego.
Troche mnie smieszy, jak jednym razem to Pan laczy wszystkie opozycyjne wypowiedzi w jeden nick, a w nastepnym artykule Pana oponeci robia to samo :) Proponuje przyjac, ze czasami bywa tak, iz wiecej ludzi ma podobne zdanie w danej kwestii. I zeby je wyrazic nie musza podpisywac sie imieniem i nazwiskiem.
Co do sprawy Tarczynki - nie jestem w tym temacie tak bardzo obeznany jak Pan, czy Pan Slawek. Ale że jest Pan tutaj jedynym 'konkretnym' obronca Burmistrza stawiam to pytanie Panu - W studium (dostepnym na BiP) jest zapis, ze obejmuje sie ochrona laki na gorze Tarczynka. Doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze Plan Zagospodarowania musi byc zgodny ze studium (co rowiniez wielkokrotnie Pan podkreslal). Takze czy moglby mi Pan wyjasnic (z dobrej woli) jak sie ma ten zapis do uchwalonego na jego podstawie Planu Zagospodarowania?
Podsumowujac - prosze sie nie dziwic ludziom, ze w sprawie tych 'lak z przekaznikiem' krytykuja Burmistrza. Nawet jezeli faktycznie Pan Moscicki zostal 'uwiazany' odziedziczonym studium, to mozna mu zarzucic, ze nie podjal zadnych dzialan w celu jego zmiany (przynajmniej nic o takowych mi nie wiadomo). Jezeli byl swiadomy bledow w studium, to czemu nie staral sie 'wyprostowac' sprawy, a jedynie znacznie bardziej ja skomplikowal podpisujac Plan Zagospodarowania? Jezeli to nie bylo celowe, to bylo to grzech zaniechania... A ludzie niestety w takich przypadkach wesza afere i korupcje - i jest to ich swiete prawo. |
dnia maja 06 2010 01:06:24
Achtung Achtung...a co powiesz na to:
kur... jeb...mać !!!
Tę łacińską sentencję akurat chyba wszyscy znają :)
Cytują ją niemal wszyscy ci, co wjeżdżają autem do naszego "pięknego" miasta.
W wolnym tłumaczeniu oznacza ona mniej więcej również to, iż nie próbuję za pośrednictwem jakiś magicznych słów, kreować się na wszechstronnie wykształconego absolwenta KULU, który
swoimi wyrafinowanymi komentarzami chce na swojej osobie zwrócić - Uwagę Uwagę !!!
Wytykanie mi, iż odwołuję się do wypowiedzi innych komentujących uważam w tej sytuacji również za śmieszne.
W przeciwieństwie do pańskich cytatów, sentencja końcowa w komentarzu P. Sławka Osieckiego jest akurat w pełni zrozumiała dla (prawie) wszystkich a co najważniejsze - idealnie oddająca sedno Wleńskiej sprawy,
Dla mnie jest ona jakby nawet zbyt mdła.
Osobiście wzorem p.komentarzy dorzuciłbym do niej, tam i ów - trochę "łaciny" i oczywiście ze względów humanitarnych - wyciąłbym tam jeszcze słowo - Krowy. Szkoda mi akurat tych zwierząt.
A tak a propos łaciny, aby moja wypowiedz była dla pana bardziej strawna, mam dla pana coś z tzw. górnej półki :)
To klasyka !
Non tibi sanum est sinciput.
P.S
P. Andrzeju.
Dzięki! Pozdrawiam wzajemnie i przepraszam za powyższe.
Nie będę miał do Was żalu jak mi to usuniecie.
Zrobiłbym to sam ale niestety nie jestem J-23 :)
P. Luk szanuje Pana jako biznesmena, mecenasa kultury i poniekąd nawet za funkcję nieformalnego rzecznika prasowego naszego obecnego ( bo moim zdaniem nic mu bardziej nie zaszkodzi) ale do licha, skończ Waść z tą spiskową teorią dziejów.
A tak a propos.
Wie Pan może jakich nicków używa P. Bogdan ...bo mam wrażenie jakby ożywał Pana personaliów ...lub odwrotnie?
:) |
dnia maja 06 2010 07:31:54
Drogi panie tracer poziom pana wypowiedzi świadczy tylko o panu, nie o mnie. Rynasztokowy język daje wspaniałą wizytówke tego miasta. Takich ludzi jak pan należy omijać wielkim łukiem, na tym kończę nz pana wypowiedzi nic nie wnoszącą dyskusję z panem. Pozdrawiam
PS nie tylko na kULU uczą łaciny. Widać że pan swoje lekcje łaciny pobierał w rynsztoku. |
dnia maja 06 2010 08:46:47
Przepraszam wszystkich za błędy ale pisałem wypowiedź w biegu. Pozdrawiam i życzę miłego dnia. ;)) |
dnia maja 06 2010 10:56:10
Ja tam za wulgaryzmami nie jestem, ale - jakby nie patrzeć - są one składnikami mowy i są tym w wypowiedzi, czym sól w potrawie. Rozumiem, co Tracer chciał wyrazić i dlaczego zastosował taką, a nie inną formę wypowiedzi.
Obsesyjne stosowanie makaronizmów przez Uwagę bis oraz Anty K czemu niby ma służyć? Udowodnieniu nam, żeśmy matoły? Pielęgniarki, farmaceuci, księża, prawnicy, itd. mają na forach posługiwać się łaciną, bo się kiedyś nauczyli? Już Rej i Kochanowski nalegali, by Polacy używali polszczyzny, a i grubiaństwem czasem rzucili, a jakże! Oby nie w kościele i nie w charakterze przerywnika! |
dnia maja 06 2010 11:50:37
Dzięki Wilmo !
Gdybyś kiedyś tam chciała np. pożyczyć trochę "soli" służę pomocą.
Mam spory zapas tego surowca :) |
dnia maja 06 2010 11:57:14
Będę pamiętać i jak moje pokłady by się wyczerpały, pójdę, jak w dym :)) |
dnia maja 06 2010 12:26:05
LUDZIE PRZESTANCIE GADAC JAK JACYS OPETANI
ZACZELO SIE OD DZIALEK A KONCZY NA SOLI PROMIENIOWANIU I INNYCH MALO WAZNYCH PIERDOLACH
MOZE ZROBMY GLOSOWANIE KTO JEST ZA A KTO PRZECIW
CHOC NA TEJ STRONIE TO MALO WIARYGODNE
SLYSZALEM ZE "HANDLUJA" ADRESAMI IP...ALE NIE WAZNE WAZNE JEST CZY TE DZIALKI BEDA CZY NIE
CZY MIESZKANCY DOJDA DO POROZUMIENIA CZY NIE CZY BEDZIEMY DBALI O PRZYSZLOSC MIASTECZKA CZY NIE CZY MIESZKANCOW BEDZIE BRZYBYWAC CZY NIE ITD |
dnia maja 06 2010 12:38:26
pawelk - CZY MIESZKANCOW BEDZIE BRZYBYWAC CZY NIE - a jak przybędą, to się ich zwyzywa i da do zrozumienia, że tylko "urodzeni" mają prawa...
Jeśli chcesz, by przybywało "urodzonych", to się bierz do roboty, zamiast krzyczeć na forum... ;)
Głosowanie jest bez sensu w tym przypadku - to tak, jakby głosować, czy wolno łamać prawo, czy nie. |
dnia maja 06 2010 12:43:08
WILMA TYLKO UTWIERDZASZ MNIE W PRZEKONANIU ZE POLEMIKA Z TOBA NIE MA JAKIEGOKOLWIEK SENSU DOBRA RADA ZAMIAST NIKU "wilma" ZACZNIJ UZYWAC "CYTUJE" ...zegnam ozieble |
dnia maja 06 2010 21:48:41
To , iż będziesz mnie p. omijał wielkim łukiem, to mnie nawet cieszy, Rynsztoki będą bezpieczne.
Troszkę zawiedziony jestem jednak z powodu p. łaciny, ponieważ taka piątka na egzaminie powinna jednak motywować !
A tu masz,... nic !
Może to niegrzeczne z mojej strony ale jestem szczerze zatroskany o p. język ojczysty. Powiedzmy ? Słaba trójka !
Jak widać sport a dokładniej bieganie, nie każdemu dobrze służy.
Przez moment patrząc na nasz Wleński ratusz, pomyślałem nawet, że te łacińskie brednie na murze to p. robota.
Ale nie !?
To był chyba jakiś inny koleś ?
:) |
dnia maja 06 2010 22:21:48
ZALOSNE |
dnia maja 07 2010 00:53:16
Panie Luk. Wciąż powtarza pan to samo. Moja działalność nie zakończyła się złożeniem zastrzeżeń, ale rozmawiałem o tym problemie z burmistrzem, z panem i wieloma osobami. Chodzi o to, że i wtedy i na ostatnim spotkaniu burmistrz potwierdził, że jest ZWOLENNIKIEM zabudowy Tarczynki. Jak z nim rozmawiałem parę lat temu, to powiedział, że nic nie zrobi aby ten plan zmienić. Od tego, że będzie pan powtarzać, że nic nie mógł zrobić "bo Szefs" nie stanie on się mniej winny uchwalenia tego bezprecedensowego bubla. Ja nie jestem żadnym mścicielem, jak to pan próbuje wmówić, tylko jestem konsekwentny. Uprzedzałem już parę lat temu, że do dewastacji środowiska nie dopuszczę. To jest dopiero początek długiej drogi. Jak ktoś się teraz z tym czuje niewygodnie, to niech pomyśli co będzie dalej. Wciąż jest czas aby się wycofać. Ja mogę obiecać, że w czasie wyborów zapomnę o problemie Tarczynki jeżeli przejdzie już do historii z inicjatywy obecnych władz. Nie będę tego nikomu wypominać. Nie chodzi mi o karanie kogokolwiek, tylko o uratowanie naszego krajobrazu. Niech pan lepiej pomyśli co pan może zrobić aby nam i sobie pomóc. Ja ludzi nie oceniam po słowach, tylko po tym co robią. Jak dobrze zrozumiałem pana wypowiedzi pod pierwszym artykułem, to jedyne co pan zrobił, to jeździł z burmistrzem po prawnikach szukać d..ochronów. Gratuluję dobrego samopoczucia. |
dnia maja 07 2010 12:04:55
Zenujace |
dnia maja 07 2010 13:37:13
Ty się pawelk tak nie podniecaj ! :)
Wyluzuj chłopie bo nie doczekasz finału tej historii.
Komentarze nie na temat potraktuj jak przerwy na reklamy, po prostu nie czytaj ich, tylko idź do kuchni i napij się kawy.
:) |
dnia maja 07 2010 17:36:09
ok wyluzowalem sie zrobilem sobie przerwe bylem w kuchni i napijem sie kawy tyle moge dla ciebie zrobic...
A TERAZ TY ZROB COS DLA MNIE
IDZ DO PRZEDPOKOJU OTWORZ SZAFE WYJMIJ PARASOLKE WLOZ SOBIE W TYLEK I WCISNIJ PRZYCISK...
TYLKO TRZYMAJ BUZIE OTWARTA BO COS ZE SRODKA MOZE WYBIC CI ZABKI |
dnia maja 07 2010 21:29:48
Przypominamy, że komentarze, które nie dotyczą artykułów, obrażają innych uczestników forum, pomawiają bohaterów tekstów, są wulgarne, propagują treści rasistowskie i nawołują do łamania prawa oraz zawierają rażące błędy ortograficzne, nie będą akceptowane. |
dnia maja 08 2010 01:14:30
Widzę, że mój sposób relaksacji nie zadziałał ?!
Z twojego sposobu raczej nie skorzystam ale wierzę ci na słowo.
Piszesz, że przy jego stosowaniu powinno się trzymać buzię otwartą, widocznie wiesz co piszesz bo pewnie chodzisz teraz szczerbaty. |
dnia maja 09 2010 20:34:33
Ale ja nic nie mowilem o relaksacji.Oj tracer tracer ja poprostu pytalem czy mozesz to zrobic...
Do ??? nie rozumiem
polowa komentarzy jest nie na temat , z bledami ortograficznymi i zawiera wulgaryzmy.Pewnie chodzi o "tylek" --- jak tak to sorki.
ZENADA |
dnia maja 09 2010 20:39:21
jak komuśtak strasznie szkoda tej góry to niech jącałą kupi i będzie mieć spokój |
dnia maja 09 2010 21:32:46
Olo, jak skończysz podstawówkę, to squmasz, o czym tu mowa... |
dnia maja 11 2010 12:33:58
Bylem bardzo zajety i nie moglem na biezaco uczestniczyc w dyskusji. Mialem duzo gosci i duzo pracy, czyli najpierw obowiazki potem przyjemnosci.
Teraz po kolei.
Wilma, bylem na premierze filmu "Droga do raju" i tam nasze miasteczko wygladalo cudownie i ladnie do takiego stopnia, ze Warszawiacy, ktorzy wczesniej widzieli ten film chca specjalnie przyjezdzac do nas aby wedrowac po naszych terenach i zobaczyc nasze miasto. Kiedy pytam ja lub dziewczyny z kawiarni naszych gosci skad sa i jak do nas trafili to odpowiadaja w wiekszosci, ze wlasnie z Warszawy. Oni nie okreslaja Wlenia jako tak strasznie brudnego, jedyna krytyka jaka zasze sie pojawia, to ze szkoda, ze w tak malowniczym miasteczku niemalwe w centrum postawiono za komuny te paskudne bloki. A zreszta, bylem niedawno we Francji, w Artezji i Pikardii i od razu mialem skojarzenie z Wleniem. Nie jest tak zle, Wilmo. To nie znaczy, ze jak nie lubisz wladzy to od razu tracisz obiektywnosc.
Gosc do Luka, nie zgadzam sie z Panem, ze tworzenie pod nickami jest rownie popularne tak w dziennikarstwie jak i w literaturze. Po pierwsze literatura i dziennikarstwo to sa kompletnie rozne swiaty. Zostanmy przy dziennikarstwie. Jak jeszcze nie bylo internetu, deontologia dziennikarstwa zobowiazywala redakcje kazdego powaznego wydawnictwa, kazdej powaznej gazety wyrzucic do kosza anonimowe listy. Nigdy nie byly brane pod uwage. Internet umozliwil tzw. civil jurnalism czyli dziennikarstwo obywatelskie; kazda prywatna osoba moze otworzyc strone internetowa i zaczyna opiniowac czyli prwadzic dziennikarstwo. Jedna z tych pierwszych i najwazniejszych osob civil jurnalism byl Dan Gillmor, ktory jest w tej chwili uwazany za najwazniejszy autorytet w internecie jesli chodzi o tzw. grassroots jurnalism-dziennikarstwo bez progu ( nie musi miec kapitalu, szkoly, gazety etc.). Pisal bardzo ciekawa ksiazke w rodzaju "We in media" (my w mediach) pt. Graasroots jurnalism by the people for the people, ktora stala sie biblia dla kazdego, kto chce otworzyc portal internetowy. Odnosnie anonimowych komentarzy pisal cos takiego: "(...)kiedy ktos wypowiada sie anonimowo to znaczy, ze jest tchorzem, i nie wazne jest, czy to co mowi jest prawda lub klamstwem, poprostu ja nie chce im wierzyc. Ja nawet nie pozwole sobie im zawierzyc poniewaz oni nie maja wystarczajaco odwagi aby powiedziec, ze jest taka osoba i ma takie zdanie. Nie chce miec ani sekundy zaufania do takich ludzi."
Dan Gillmor ma tylko jeden wyjatek-mozna anonimowo pisac tylko w krajach totalitarnych i gdzie szczere slowa powoduja strate zycia-Kuba, Korea, Irak, Iran etc.
Wleninfo jest kawalem dobrej roboty, gdyby szanowalo deontologie dziennikarstwa, moglo stac sie autorytetem najwazniejszym w naszej gminie. Wtedy nie byloby wazne, czy jest opozycyjne, krytyczne i posiadajace inne zdanie jak wszyscy ale byloby szczere i prawdziwe. I kazdy nie moglby go lekcewazyc.
Co do Tarczynki, ten przepis, na ktory Pan sie powoluje, nie mowi o kompletnym zakazie zabudowy. Dla Pana komfortu dodaje ponizej artykul nr 9 z dzialu studium dotyczacego ochrony przyrody:
"(...)9. Zakładane w studium kierunki rozwoju przestrzennego terenów zainwestowanych gminy oraz kierunki rozbudowy i modernizacji komunikacji oraz sieci infrastruktury technicznej nie doprowadzą do pogorszenia istniejącego stanu środowiska przyrodniczego. Przyjęta skala rozwoju przestrzennego poszczególnych jednostek osadniczych gminy, jako ośrodków koncentracji planowanych inwestycji mieszkalnych, usługowych oraz produkcyjno-usługowych, nie stwarza żadnych zagrożeń, gdyż będzie realizowana z pełnym respektowaniem obowiązujących norm i przepisów w dziedzinie ochrony środowiska.(...)".
Mozna budowac, mozna inwestowac, mozna zalozyc male przedsiebiorstwo pod warunkami, jakie powyzej sa przedstwaione. Przedwczoraj bylem w Jeleniej Gorze upewnic sie u Pani Uli Kuncewicz, urbanistki, ktora przygotowywala cale studium i plan, ona dodala, ze w caly studium najwazniejsze sa zalaczniki graficzne, one sa decydujace. Co, jak bylyby jakies bledy w tresci studium, to dla osob osadzajacych i tak najwaznjejsze bedzie to, co jest narysowane na mapach.
Jesli Pan wczyta sie w tresc tego pkt. 9. to zobaczy Pan, ze nie ma zadnego celowego dzialania w kierunku zatwierdzania blednego studium i planu ani tez grzechu zaniechania. Tu Slawomir celowo tworzy skandaliczna atmosfere, bo bardzo dobrze wie, ze naiwni ludzie sa sklonni do uwierzenia w kazda spiskowa teorie dziejow.
Traser, uwazam Pana za wleninfotrolla. Ludzie, ktorzy nie wiedza, kto to jest internetowy troll odsylam do wikipedii. Dziwi mnie, jak ci wleninfotrolle gdk, lg tracer itp; zawsze popieraja punkt widzenia i opinie redakcji.
Uwaga Uwaga, masz swieta racje co do tracera.
Wilmo, naprawde naprawde gleboko badalem cala ta sprawe i uwazam, ze tu nic nie jest lamaniem prawa. Tylko jest studium nie za bardzo fortunnie zrobione w duchu maksymalnego rozwoju Wlenia i powiekszenia miasta. Znam Ciebie jako krytyczna osobe, a tu mnie dziwi, ze tylko dla Ciebie wystarczy, kiedy Slawomir krzyczy o korupcji i machlojkach i o tym, ze ktos musi sie bac, dzialki dla wybranych urzednikow, nadinterpretacja i cytowanie wybranych tresci pasujacych krzyczacemu, ze podobnie jak ja nie pytasz na jakiej podstawie? Moje pytania o te podstawy zostaja bez odpowiedzi i sa pomijane, ale juz mniej i mniej i coraz slabiej, bo chyba Slawomir widzi ze za bardzo zagalopowal sie.
Slawomir, oczywiscie powtarzam to samo, bo to dla mnie bardzo wazne: oskarzenia Moscickiego o korupcje, machloje, faworyzowanie wybranych urzednikow, lamanie prawa-ciagle pytam Cie o dowody na to. Bo jednym z najwazniejszych punktow, dla ktorych popieram Moscickiego jest wlasnie fakt, ze on nie jest koruptem, i nie faworyzuje kolegow. Mnie nie interesuja kuluarowe pogadanki: a co Ty mowiles, a co burmistrz mowil, bo to sa slowa przeciwko slowom, ktorych wiarygodnosci i tak nie jestem w stanie sprawdzic. Mnie interesuja te listy, ktore, jak twierdzisz, napisales i wyslales. I dla jasnosci: nie chce nic wiedziec na temat skarg i roznych pretensji, ktore napisales do roznych instancji, ale interesuja mnie te z przeszlosci czyli korespondencjia z tych ostatnich 4, 5 lat. Ja razem z okolo 40 innymi mieszkancami gminy tez protestowalem i skladalismy wnioski z prosba o zmiane studium i planu i nie teraz ale wiele wiele wczesniej, ponad 5 lat temu.
Pytasz, co ja moge pomoc? Moze lepiej powiedz ile Ty pomogles? Nigdy nie dostalem pomocy z waszej strony w czasach Szeffsa, kiedy protestowalem w sprawie studium i kiedy on jeszcze mogl cos zrobic. I niedawno, kiedy bylem na sesji pare miesiecy temu, kiedy apelowalem i prosilem Rade o zmiane studium, ani Lobocki, ani Jaskiewicz, ani Pani soltys Kobirecka, ktorzy teraz goraco Ciebie popieraja, nie wstali i nie zabrali glosu aby mnie poprzec. I jeszcze na dokladke, Twoj poplecznik Jan Lobocki, pozniej na wleninfo smial sie bardzo sarkastycznie ze mnie za moja inicjatywe.
Nie podoba mi sie Twoja wypowiedz dotyczaca zblizajacych sie wyborow. To poprostu zwykly szantaz! Dlugo juz Ciebie znam, ale nigdy nie myslalem, ze mozesz byc tak msciwy. Nie jestes mscicelem ale jestes poprostu msciwy. Cala ta Twoja walka o Tarczynke jest tak niesmaczna, ze robi sie kontraproduktywna i nawet zniszczyla ta cala prace, ktora ja zrobilem w poprzednich latach, bo juz Ty, a przez Ciebie ja, nie mozemy oczekiwac dobrej woli jesli chodzi o ochrone krajobrazu. mialem cicha nadzieje, ze jeszcze za tej kadencji rada mogla zadecydowac o podjeciu uchwaly o zmianie studium, bo to jest jedynie warte do zrobienia, aby wszystkie te osoby, ponad 40 mieszkancow, byly rowno traktowane i mogly rowno uzyskac swoje prawo.
Ja bede bardzo przeciwny, jesli Ty bedziesz chcial tylko zmian planu, bo to bedzie sluzyc tylko Tobie. Krzykacze z ulicy nie moga uzyskac wiecej prawa od tych, ktorzy zachowuja sie jak odpowiedzialni obywatele. |
dnia maja 11 2010 15:04:36
korekta: Dan Gillmore - We the Media: Grassroots journalism by the people, for the people. |
dnia maja 11 2010 17:09:06
Panie Luk!!!
Warszawiacy, ktorzy wczesniej widzieli ten film chca specjalnie przyjezdzac do nas aby wedrowac po naszych terenach i zobaczyc nasze miasto.
Ja nie muszę sprawdzać, jak Wleń wygląda na filmach, bo go widzę "na okrągło" i nie miewam omamów: brud i zaniedbanie jest okropne. Oczywiście - trasa, którą Pan przemierza z Lenna do ratusza nie jest taka najgorsza.
Przybyszom mogą się podobać różne rzeczy - ostatecznie, istnieją ludzie, którzy - spośród wielu innych możliwości - świadomie wybierają survival... ;)
szkoda, ze w tak malowniczym miasteczku niemalwe w centrum postawiono za komuny te paskudne bloki. Mnie te bloki też się nie podobają. Gdybym mogła wybierać między blokami, a pałacem, wybrałabym pałac. A nawet zwykłą, zadbaną kamienicę...To nie znaczy, ze jak nie lubisz wladzy to od razu tracisz obiektywnosc. Najbardziej polubię tę władzę, która o Wleń zadba. A poza tym moje "lubienie" nie ma nic do rzeczy odnośnie tego, jak Wleń wygląda. Z Panem się nie zgadzam, a jednak Pana lubię :)).
dla Ciebie wystarczy, kiedy Slawomir krzyczy o korupcji i machlojkach i o tym, ze ktos musi sie bac, dzialki dla wybranych urzednikow, nadinterpretacja Ja tylko napisałam, że dobra byłaby jakaś kontrola z zewnątrz - jeśli wszystko jest OK, to nikomu ona nie zaszkodzi; jeśli zaś przeciwnie, to "urwie łeb hydrze" (to nawiązanie do cytatu z polskiego wieszcza).
Przeciwko zabudowie Tarczynki jestem wyłącznie z przyczyn estetycznych i praktycznych. Osobistego interesu w tym nie mam. Jestem za p. Sławkiem z tych samych powodów, dla jakich nadstawiałam swą bujną pierś 8-) za Pana, kiedy był Pan "tępiony" przez poprzednika obecnego burmistrza. Po prostu mam przerost poczucia elementarnej sprawiedliwości ;).
To fakt, że obecny burmistrz bardzo mi "podpadł" z przyczyn osobistych, ale nie dlatego (jak Pan sugeruje), że czegoś mi nie dał, a dlatego, że zachował się niegodnie, omawiając moje poufne sprawy na szpitalnej sali, z baaaardzo postronnymi osobami. (O szpitalnej sali wiem - gdzie były one jeszcze omawiane, Bóg raczy wiedzieć. P. Kotołowska też nie zasypiała gruszek w popiele - jak mi "życzliwi", dysponujący szczegółami, nie omieszkali donieść...) Gdyby był pracownikiem np. poczty, to za coś takiego wyleciałby z roboty.
To, że obecny burmistrz jednak jest obecnym burmistrzem, to trochę moja wina: gdybym sprawę przekazała rzecznikowi praw obywatelskich, różnie mogłoby być...
Tak, jak Pan dziwi się mojej postawie - ja dziwię się postawie Pana. Czyli: remis... ;)
Pozdrawiam! |
dnia maja 11 2010 17:12:53
A może by tak zrobić dokumentację przyrodniczą Tarczka, fotograficzną. Pewnie znajdą się roślinki pod ścisła ochroną, a może jakieś płazy chronione, i wtedy poprosimy o pomoc organizacje międzynarodowe do pomocy w walce z wandalami.
Jedną górkę już inwestor rozpieprzył, może uda się inne obronić, bo na ustawowego obrońcę przyrody, Burmistrza, to bym nie liczył.
Do Luka : psy szczekają, karawana jedzie dalej. |
dnia maja 11 2010 17:47:42
Panie Luk wystarczy już tych pana wywodów(wypocin).
Powiedzmy sobie szczerze. Pan, dla społeczeństwa wleńskiego nie jest żadnym autorytetem.
Proszę dać przykład ilu ludzi przez te kilka lat zatrudnił pan oficyjalnie:
-hydraulików
-zarządców
-osób pracujących u pana i wykonujących rózne zajęcia.
Panie Luk może pochwali sie Pan ile podatku odprowadza Pan do Gminy od swojej posiadłości
Czy to prawda że eksmitował pan ludzi ze swojej posiadłości?
Po wtóre jesli ktoś chce sobie budować autorytet to pisze sam komentarze. I prosze się nie tłumaczyć wystarczy popatrzeć na forme gramatyczną tych komęntarzy.
Prowadzi Pan już kampanie wyborczą od czterech lat.
Wszystko sprowadza pan do jednego.
Jaki to poprzedni Burmistrz był Łotr i Szuja, a obecny wspaniały i kochany.
Miłość swoją do Burmistrza zachowaj Pan dla Siebie.
Z poszanowaniem. |
dnia maja 11 2010 18:05:47
Czy to prawda że eksmitował pan ludzi ze swojej posiadłości?
A co w tym dziwnego? Wszak nie ma się obowiązku udzielać własnych zasobów mieszkaniowych osobom postronnym?
Dziwne jest co najwyżej to, że nie mieli ci ludzie żadnego problemu z uzyskaniem mieszkania z zasobów gminy. Słyszałam, że gmina absolutnie nie ma żadnych mieszkań... ;) |
dnia maja 11 2010 18:25:17
Pisząc że Mościcki nie jest koruptem i nie faworyzuje kolegów, wyrażnie sugerujesz że poprzedni Burmistrz był taki.
Podaj przykłady? |
dnia maja 11 2010 18:46:24
Droga redakcjo wleninfo interesuje mnie sprawa sporu z poprzedniej kadencji pomiedzy Gminą a Lukem o ujęcie wody.
Czy możecie przedstawić artykuł o tej sprawie.
Interesuje mnie podłoże tego konfliktu.
Ile Gmina wydała na to funduszy.
I jak zakończył się ten konflikt. |
dnia maja 11 2010 19:38:44
Panie Luk miałem sposobność kilkanaście razy rozmawiać z Panem na rózne tematy. Miałem też to przyjemność poznać Pana Sławka Osieckiego.
I muszę z przykrością stwierdzić, że nie dorasta Pan nawet do ',,pięt" pod każdym względem Panu Sławkowi.
I podejrzewam, że tylko duża kultura osobista zmusza go do prowadzenia rozmów z Panem.
Przepraszam za swoja szczera wypowiedź. Życze spokojnej nocy |
dnia maja 11 2010 20:58:35
Panie Luk. To już wygląda na groteskę. Pan ma oczy przesłoniete polityką, wyborami i strachem, że pan Mościcki może nie zostać wybrany ponownie. W tym celu wmawia pan we mnie cechy bardzo negatywne. Niech panu bedzie, że jestem z piekła rodem. Ma pan prawo do własnej oceny. Jednak te wszystkie subiektywne oceny nie powinny wpływać na los nas wszystkich i naszej miejscowości. Pisze pan, ile to zastrzeżeń do planu i studium było wniesionych. Niestety nie wynika to z uchwały rady gminy. Przy planie zagospodarowania napisano, że wpłynęły jedynie 2 zastrzeżenia, i nie są to moje dwa. Jedne z Pilchowic i jedne z Przeździedzy. Wiem, że pisał pan, pisali państwo Góreccy, ja również pisałem. Dlaczego więc przy planie zagospodarowania jest napisane, że nikt więcej nie miał zastrzeżeń? Czy były niewygodne?
Nie domagam się tylko zmian do planu. Ktoś pana źle poinformował. Co takiego stoi na przeszkodzie aby wnieść te zmiany do końca kadencji? Rozumiem, że jak zwykle widmo Szefsa?
Czy nie będzie wam głupio jak nowa rada po was posprząta?
Pisze pan, że nie wspomagałem pana w walce o zmiane studium. Gdybm wiedział wtedy, że jest robione studium i plan, to pewnie całej tej afery by teraz nie było. Jedyne o czym pan wspominał, to walka o wodę. Przypominam, że oferowałem swoją mediację. Wtedy pan jej nie chciał. Proszę więc mi teraz nie wypominać braku pomocy.
Na czym polega moje "mszczenie się" i za co ja się "mszczę"? Może pan mnie oświeci. Czy domaganie się przestrzegania prawa jest rzeczywiście mszczeniem się? Po co te próby zdyskredytowania mnie? Czy przez to zmieni sie prawo w Polsce i Unii? Czy łatwiej będzie je omijać jak Osiecki będzie niewiarygodny?
Widzę, że trzyma pan z burmistrzem tę samą linię obrony. Obrona Tarczynki jest akcją polityczną wymierzoną przeciwko burmistrzowi. Brawo!!! Takie argumenty zawsze padały za komuny jak protestowałem. Też byłem wrogiem klasowym. Widzę, że ktoś wyniósł nauki z Uniwersytetu Marksizmu i Leninizmu. |
dnia maja 11 2010 20:59:09
Panie Luk daj Pan sobie spokój. Nie zauważył Pan, że tutaj jest kółko wzajemnej adoracji. Kto mądry sam oceni fakty. I jeszcze wielka prośba do Pana niech Pan sie nie wdaje w pyskówki, bo to nie ma najmniejszego sensu, tych osób Pan i tak nie przekona nawet twardymi argumentami. I specjalnie dla tracera i spółki
Among the blind one r11; eyed man is a king.
Aha dziś było "wielkie" sprzątanie w mojej okolicy. P. Jaśkiewicz gdzie pan Był ze swoim aparatem HEHE. Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać. Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkiego najlepszego. |
dnia maja 11 2010 21:14:39
jakie są te twarde argumenty? |
dnia maja 11 2010 21:22:50
Twardym argumentem jest to, że plan został już zaakceptowany i jest to płacz nad rozlanym mlekiem. Rada nie burmistrz, powtarzam Rada podjęła taka decyzję i jej zmiana wiąże się z bardzo dużymi kosztami dla gminy i jak pisałem wcześniej jestem stanowczo przeciwko zmianie dla widzimisię kilku osób. To są właśnie twarde argumenty. Jeszcze raz pozdrawiam.
Sunt altae stirpes stultitiae. |
dnia maja 11 2010 21:33:56
W sumie nie jestem za wracaniem do korzeni tego planu, ale słyszę już kolejny raz, że to rada a nie burmistrz jest za niego odpowiedzialna. Kto więc przedłożył ten plan radzie do głosowania? Duch Święty? |
dnia maja 11 2010 21:34:57
Twardym argumentem jest to, że plan został już zaakceptowany i jest to płacz nad rozlanym mlekiem. Argument faktycznie twardy. Powiedziałabym: beton...
Rada nie burmistrz, powtarzam Rada podjęła taka decyzję i jej zmiana wiąże się z bardzo dużymi kosztami dla gminy
No tak: Rada działa absolutnie w oderwaniu od burmistrza i jasne jest, że to burmistrz nic tu nie ma do powiedzenia... ;) Uwagox2 - masz nas za idiotów???
A co będzie, jak p. Osiecki pozwie gminę? Warunki sprzedaży zostały naruszone, człowiek poniesie straty - jak naliczy koszty, to może się okazać, że gmina z torbami pójdzie. W Strasburgu tylko czekają na takie smakowite kąski, żeby pokazać Polakom, co to znaczy przestrzeganie prawa... |
dnia maja 11 2010 22:02:31
do uwagi.
Twardym argumentem jest fakt, że od kilku lat praktycznie tylko Burmistrz decyduje o wszyskim.
Podaj kilka twardych argumentów z ostatnich czterech lat, że to Rada zadecydowała wbrew woli Burmistrza.
Dlatego nie oskarżaj Radnych i nie zrzucaj całego tego bałaganu na ich barki. |
dnia maja 11 2010 22:22:41
I jak zawsze dyskusja konczy sie pyskowkami i rzucaniem blotem. I zawsze, kiedy nie ma kontrargumentow w stosunku do moich zaczynaja sie osobiste wycieczki.
Ale z drugiej strony to nie zle, bo zrodlami informacji wiekszosci tych wypowiedzi sa plotki, i kiedy nie bylo wleninfo, to krazyly one za moimi plecami w celu zepsucia mojej reputacji, a ja nie mialem zadnej mozliwosci aby je prostowac i wytlumaczyc. Teraz dzieki wleninfo najmniej moge prostowac te plotki i ten portal jest do tego bardzo dobrym instrumentem.
Wilmo, pozwol mi osobno odpowiedziec, bo dla mnie jestes inna kategoria dyskutantow, nie chce Cie wkladac do jednego wora z reszta.
pipi, prosze troszeczke jasniej, bo nie wiem o co ci chodzi.
socjolog, Pan nie uwaza, ze wypowiadam sie szczerze? Chyba za szczerze, bo inaczej moje wywody (wypociny) nie denerwowalyby Pana i Panskich przyjaciol.
Zaczniemy od zatrudnienia.
Od poczatku, kiedy bylem pelen entuzjazmu i sil i jeszcze nie poznalem fenomenu zlosliwego urzednika, pracowalo tu w Lennie 30 osob. Byly to ekipy Blomberga, Prygi, Leonca, Sebadach, Grzywnowicz, indywidualni ludzie do prac ziemnych i rolnych. Pozniej przez 4 lata prawie nikt, bo trudno funkcjonowac i rozwijac sie bez wody. W tej chwili spowrotem rozwijamy sie i miesiac temu znow zatrudnilismy nowa osobe. Mamy ekipe zatrudniona na stale, obok nich pare ludzi na umowy zlecenia jak jest potrzeba i mam tez ludzi, ktorzy pozyczali u mnie w trudnym momencie zyciowym pieniadze, nie sa w stanie ich oddac i dlatego odpracowuja je. Pan chyba robi aluzje do jednego czlowieka, ktoremu umarla zona to doskonale Pan wie, w jakiej sytuacji on jest.
Kiedy mialem inne biuro rachunkowe, to tam wprowadzono mnie w blad, bo powiedzieli mi, ze w Polsce istnieje mozliwosc zatrudniania ludzi w ramach pomocy sasiedzkiej. Przeszedlem do nowej ksiegowej i ona dokladnie okreslila na jakich zasadach to funkcjonowalo. Musialem zwolnic wtedy paru sasiadow z tego powodu i z tego powodu mam kilku wrogow, ktorzy sieja plotki, ktore Pan tu powtarza.
Podatki, ktore ja place do gminy sa rocznie w wysokosci 6.000,00 zl od dzialalnosci kawiarenki itp. dzialalnosc oraz podatek rolny, ktorego wysokosci nie pamietam dokladnie, ale okolo 2.500,00 zl.
Myslimy teraz powiekszyc dzialanosc, chcemy jeszcze dodatkowe pomieszczenia palacu dostosowac do dzialanosci turystycznej i moze ta suma podatku odprowadzana do kasy naszej gminy bedzie wtedy 2 do 3 razy wieksza od dotychczasowej. Ale na razie chce czekac na rezultaty wyborcze, bo dla inwestora klimat prawny jest bardzo wazny i nie chce ryzykowac zbyt wiele jak sie okaze, ze znow bede musial szarpac sie ze zlosliwym urzednikiem.
Odnosnie eksmisji-kiedy kupilem zespol Lenno od Poczty Polskiej wszyscy mieszkancy obiektu mieli zasadzone wyroki eksmisji z powodztwa poprzedniego wlasciciela. Wiekszosc ludzi sama z dobrej woli wyprowadzila sie, zostaly tylko 2 rodziny, ktorym pozwolilem mieszkac tam caly czas za darmo do momentu, kiedy gmina znajdzie im dom socjalny. Jedna osoba z nich byla zatrudniona w spolce w ramach umowy o prace i ona mogla razem z rodzina mieszkac tu az do dzis za darmo, ale wybrala wyjazd do Niemiec i zrezygnowala z pracy. Mimo, ze obiecala, ze jesli juz nie pracuje to sie wyprowadzi, to jednak nie chciala, a potrzebowalem pilnie sluzbowego mieszkania dla nowozatrudnionej osoby. Ostatecznie sprawa znalazla sie w sadzie, ktory zakonczyl ja przyznajac mi racje i prawo do mojej wlasnosci. Mieszkali jeszcze 2 lata, az w koncu po 9 latach oczekiwania okazalo sie, ze zwolnily sie dwa mieszkania. Wtedy druga rodzina tez wyprowadzila sie dobrowolnie.
Skad Pan to wzial, ze chce byc autorytetem? Ja chce miec spokoj i robic spokojnie swoje. Jesli przeszkadza Panu moj polski, to moge moje komentarze pisac po niderlandzku, francusku, angielsku lub niemiecku. A skad tez Pan mysli, ze prowadze kampanie wyborcza? Jak Pan mysli, ze prowadze, to zapewniam Pana, ze nie. Ja tylko gromadze te informacje, ktore slysze na sesji i ktorych nie opisuje wleninfo, bo nie pasuje i uwazam, ze jestem tez prawie redaktorem, bo wypelniam ta luke na wleninfo. Moim celem jest, aby mieszkancy byli informowani jak najszerzej i jak najdokladniej, aby mogli nastepny raz glosowac z pelna wiedza. A co do poprzedniego burmistrza, gdyby on zrobil Panu to samo co zrobil mi, to nie uzywalby Pan slowa lotr, bo to jeszcze za mile. Milosci do Moscickiego nie mam, bo jestem inna religia.
Do Luka, skad Pan bierze stwierdzenia, ze ja cos sugeruje? Ale jak juz Pan ruszyl temat to powtorze Panu pare incydentow. powiem tylko tyle, chyba dla Polakow bedzie wystarczajaco jasne: gdzie w Polsce burmistrz czuje potrzebe zapraszac bogatego inwestora w swojej gminie na rozmowe w cztery oczy w neutralnym miejscu? Zrobil jeden blad-knajpa, w ktorej chcial sie spotkac byla zamknieta i zaprowadzil mnie do starostwa. Wygonil jedna urzedniczke zza biurka, ale ona ciagle musiala odbierac telefony i wracac do pomieszczenia, ponadto byli tam pracownicy, ktorzy remontowali siec elektryczna. Drugi przyklad: wiedzac, ze zawsze pomagalem, kiedy moglem, przyszla "prawa reka" poprzednika z ustna prosba o dotacje na zakup materialow budowlanych na remont domu rodziny z Kazachstanu. Za rada mojego prawnika zazadalem pisemnej formy tej prosby lacznie z podaniem nr rachunku bankowego, aby ruch pieniedzy byl jasny. Wtedy pojawil sie wielki krzyk i teksty typu: obrazasz nas! co, nie masz zaufania?! Ale nie chcieli akceptowac moich pieniedzy oficjalnie i do dzis remont domu rodziny z Kazachstanu nie jest jeszcze skonczony. Trzeci przyklad: bylo to zaskarzone do prokuratury-wybor firmy o 600 tysiecy drozszej stawiajacej do przetargu, a nie tej najtanszej, jak nakazuje prawo. Nastapilo ogromne cisnienie i presja na osobe, ktora to ujawnila z grosba utraty dotacji z jej powodu na ta inwestycje w przypadku wszczecia sledztwa, wiec z refleksem obywatelskiej odpowiedzialnosci wobec potrzebujacych mieszkancow gminy odstapila od oskarzenia. I faworyzowanie kolegow-prosze zapytac strazakow z Wlenia lub handlowcow, ktorzy walczyli o mozliwosc zorganizowania przetargu, lub patrz na te firmy, ktore pracowaly dla gminy.
Wodnik, chyba Pan jest nowy na wleninfo, bo juz bylo tu pisane w wielkim artykule o tej sprawie; W dziwny sposob caly ten artykul zniknal. Krotko mowiac, burmistrz Szeffs probowal wywlaszczyc prywatne mienie. Prawie udalo sie, bo nie bylem uznany u wojewody za strone. Dopiero po 3 latach obrony przeciwko tej nieprawidlowej komunalizacji i odwolaniu sie Krajowej Komisji Uwlaszczeniowej moglem przejrzec dokumenty zgromadzone przez wojewode, w ktorych pojawil sie falszywy protokol inwentaryzacji wodociagu sporzadzony 20 lat za pozno i falszywe zeznania. I po tym Najwyzszy Sad Administracyjny nakazal wojewodzie uniewaznienie wlasnej decyzji komunalizacyjnej. Byly jeszcze takie niesmaczne rzeczy typu zaklad komunalny odcial mi wode, ujecie wody bylo zniszczone pod pretekstem mojego w tym udzialu i jak juz bylo jasne, ze wygralem sprawe, ciezki sprzet zniszczyl calkowicie jeden z najwazniejszych elementow tego ujecia. teraz ta woda plynie do lasu, bez mozliwosci jej wykorzystania do jakichkolwiek celow. Ile te brudna wojna Szeffsa przeciwko mnie kosztowala gmine, to musi Pan zapytac jego samego. Napewno kosztowala go porazka w wyborach, bo wielu ludzi mowilo mi, ze mimo, ze jest ich kolega, to przez to co mi robil nie glosowali na niego.
Stanislawie Kobirecki, nie pamietam kilunastu rozmow z Panem. Moze rozmawialismy 2 lub 3 razy. Pierwszy raz, kiedy Pan przyszedl do mnie razem z zona z prosba o wyciagniecie 2 debow, tam gdzie teraz Pan ma hotel. Byl wysoki snieg i ta operacja nie byla bez ryzyka dla mnie i mojego sprzetu, ale udalo sie. I Pan byl bardzo zadowolony i wdzieczny. Nie liczylem nic za te prace, bo uznalem Pana i i Panska zone za sympatycznych ludzi, ktorym warto bezinteresownie pomoc. Drugi raz Pan pelen entuzjazmu pokazywal mi swoj remont pensjonatu. Nie pamietam zadnej nieprzyjemnej rozmowy oprocz jednego niefortunnego komentarza tu na wleninfo, za ktory potem Pana przeprosilem.
Kiedy Pan mowi, ze teraz wypowiada sie szczerze, to zastanawiam sie, ktory Stanislaw jest tym szczerym Stanislawem-ten wdzieczny i sympatyczny entuzjasta czy ten pan, ktory teraz pisze powyzszy tekst jako polityk do oponentnego wroga? Ja z mojej strony wole myslec o Panu i o Pana zonie jak od poczatku i do dzis myslalem o Panstwie. Obydwoje nigdy nie robiliscie mi krzywdy. |
dnia maja 11 2010 22:32:27
rozlane mleko to ma być twardy argument? rada czy tam burmistrz uchwalili, że mleko ma zostać rozlane chociaż ktoś protestował aby mleka nie rozlewać. teraz nie mają prawa protestować, bo uchwalono, że mleko ma zostać rozlane a nie rozlewanie mleka kosztuje podobnie jak i rozlewanie mleka. chyba nie chwytam. |
dnia maja 11 2010 22:50:03
Slawomir, nie mam strachu, jak przegra Moscicki, bo uwazam, ze beda jeszcze inni kandydaci, ktorzy beda mieli te sama kwalifikacje jak on i z nimi tez bede sie dobrze czul, tylko mam strach, jak wsrod tych anonimowych zlosliwcow ukrywa sie tez kandydat, bo wiekszosc komentarzy na wleninfo ma to samo podejscie do obcego czlowieka, ktory chce sie wyraznie i szczerze wypowiedziec: niszcz go, niszcz go za wszelka cene!
To jest jedyny moj strach. Przyjdzie zlosliwy urzednik jako burmistrz, ktory reprezentuje pewna opinie, a nie bedzie probowal byc gospodarzem bez wzgledu na osobiste sympatie lub antypatie.
Ile razy musze powtorzyc, ze plan mnie nie interesuje. Dla mnie to nie ma zadnego sensu skladac zastrzezenia do planu. Zmiany do studium sa najwazniejsze. A reszta Twojej odpowiedzi: nic z tego jest prawda, to tylko jest produkt Twojej lekkiej paranoi.
Masz Slawomir racje, burmistrz przedstawil radzie studium do glosowania. Burmistrz Szeffs.
Sesja, nie wiesz o czym mowisz. Ja moge porownac-chodzilem na sesje Rady za kadencji Szeffsa i za kadencji Moscickiego. Za poprzednika wogole bylo cicho. Tez nie bylo nikogo z publicznosci, oprocz dyrektorow i kierownikow jednostek. Teraz przynajmniej niektorzy radni uzywaja swoich praw i dyskutuja, tylko burmistrz ma lepsze argumenty. Tylko nie dziw sie, ze jeden radny glosowal pozytywnie w poprzedniej kadencji wlasne uchwaly, ktore w obecnej ostro krytykuje. |
dnia maja 11 2010 23:05:08
Panie Luk, Nie odpowiedział mi pan na pytania dotyczące tego mszczenia się. Jeżeli jest pan odpowiedzialny za swoje słowa, to może jednak wszystkim pan to wyjaśni, bo obawiam się, że przypisuje mi pan swoje własne cechy.
Co do pytania o przedkładanie planu to pan mnie jak zwykle źle zrozumiał. Rozumiem, że rada przegłosowała plan zagospodarowania przedłożony przez duchy?
Ponieważ ma pan bardzo szczególny stosunek do pana Szefsa, celowo demonizuje pan znaczenie studium, tak jakby to już była wyrocznia. Studium jak sama nazwa wskazuje jest jedynie zbiorem uwarunkowań, które należy brać pod uwagę przy tworzeniu planu zagospodarowania. Nikt nie zabrania projektantowi uwzględniania nowych uwarunkowań, które się pojawiły od momentu opracowania studium. Powiem wiecej - projektant miał obowiącek uwzględnić nowe uwarunkowania, oraz te które były dopiero w opracowaniu, bo taki plan sporządza się na wiele lat. Jeżeli projektant, czy zleceniodawca uznał, że uchwalone studium jest bublem, to nie powinien był projektować planu zagospodarowania na jego podstawie. Jak pisałem wcześniej - bubel. Po prostu bubel. |
dnia maja 11 2010 23:31:46
Pnie Luk - Jednak nurtuje mnie co pan uznał w mojej wypowiedzi za paranoję ;) Może będę umiał rozwiać pana wątpliwości ;) |
dnia maja 11 2010 23:54:58
Slawomir, msciwy jest ten, ktory ma potrzebe szantazowac ludzi. Nie mam takich cech, bo nie uzywam szantazu do osiagniecia swoich celow. Bardzo dobrze zrozumialem, bo zawsze, zanim cos napisze, badam bardzo szeroko i widze, ze Ty i prawie wszyscy tutaj na forum nie zrobiliscie tego. Projektanci pracuja nad studium faktycznie wiele lat, caly czas biora pod uwage nowe uwarunkowania i w pewnym momencie ta praca sie konczy i studium musi byc prezentowane publicznosci i tu pretensja, ktora ja mam do burmistrza szeffsa-nie robil, nie wiem dlaczego, duzego szumu i reklamy wokol szerokiej konsultacji dotyczacej tego studium. Projektantka mowila mi, ze siedziala tam kilka dni wyznaczonych dla poszczegolnych solectw i nikt nie przyszedl. Bo nikt nie wiedzial, nikt nie byl. Ja nie wiedzialem, Ty nie wiedziales, Ala Gorecka nie wiedziala, mimo, ze byla radna, Twoj radny nie informowal Ciebie zeby skladac zastrzezenia etc. Jak juz ta procedura konsultacji spolecznej konczy sie, to studium idzie do wielu instancji. Oni analizuja je, skladaja swoje uwagi, opiniuja pozytywnie lub negatywnie i te opinie wracaja do projektantki , ktora nanosi je na studium.
Wtedy studium zaprezentowal Szeffs w ostatniej chwili swojej kadencji Radzie. Zostalo ono jednoglosnie zaakceptowane. Jak przyszedl Moscicki musial do jakiegos czasu doprowadzic do podjecia uchwaly w sprawie planu. udowodnilem mu, ze spoleczenstwo nie malo szans do wypowiedzenia sie. On wtedy zorganizowal ponownie szerokie konsultacje dotyczace juz planu, przed podjeciem uchwaly. Powiadomilem wszystkich, ktorych moglem, min. tez Ciebie, aby jak najwiecej ludzi moglo sie zapoznac, w wiekszosci przypadkow poraz pierwszy i dla wielu ludzi ten plan bylo szokiem. Projektanci zgromadzili blisko 40 wnioskow do zmiany. I tu jestem ciekaw, jak Twoje wnioski, ktore dajmy na to Ty zlozyles, wygladaly. Projektantka i burmistrz na tym spotkaniu tlumaczyli, ze kazdy wniosek, ktory byl zgodny ze studium bedzie brany pod uwage. 6 osob uzyskalo mozliwosc zmiany planu na ich korzysc. Wszyscy inni akceptowali fakt, ze nie beda narazac gmine na duze straty i nie beda przeszkadzac w zamiarach 99% mieszkancow, ktorzy oczekiwali na szybkie uchwalenie planu. Ciekaw jestem, czy Ty tez zaakceptowales wtedy taki stan rzeczy, chyba tak, skoro nagle dopiero teraz rozpetales burze. Chyba wtedy nie pilnowales swoich spraw. W takim przypadku jesli masz pretensje to tylko do siebie. Na sesji tez ani jeden radny krytykowal plan i plan byl jednoglosnie zaakceptowany. Jak juz wczesniej mowilem, Ty caly czas powolujesz sie na rozmowy z burmistrzem, w ktorych on mial sie wypowiadac jakoby nie mal zadnych zamiarow co do zabudowy Tarczynki, teraz, ze mowil Ci, ze jest za zabudowa Tarczynki, ale jak juz pisalem, nie jestem w stanie okreslic wiarygodnosci tych pogadanek. Tu nie ma gadania, zeskanuj swoje dokumenty i wstaw je tu na forum, wtedy wszystko bedzie jasne.
Wilma, jak juz bedzie wszystko jasne wtedy bedzie wiadomo czy Osiecki kwalifikuje sie do odszkodowania czy nie. Ja obawiam sie, ze wczesniej zlekcewazyl sprawe i teraz przez to chce sie zrobic ofiara. |
dnia maja 12 2010 00:16:18
Panie Luk - Bardzo dziękuję za ostatnią wypowiedź, bo jest pan skarbnicą informacji do której przeciętny śmiertelnik nie ma dostępu.
1. "przyszedl Moscicki ... zorganizowal ponownie szerokie konsultacje" - To jakie były te szerokie konsultacje, skoro musielismy o nich dowiadywać się od pana w ostatniej chwili? Swoje dokumenty składałem dosłownie w ostatniej chwili.
2. Pisze pan, że wpłynęło 40 wniosków. Polecam przeczytanie ustawy http://oi.uwoj.wroc.pl/dzienniki/Dzienniki_2008/Dz_U_Nr_28.pdf strona 2423 (przedostatnia). Tam jest mowa o 2 wnioskach. A co się stało z pozostałymi? Na tym spotkaniu zarówno burmistrz, jak i pani projektant też wymieniali liczbę 2 wniosków. Czyżby pan nie składał wniosku. Z jakiego źródła wziął pan informację o 40 wnioskach? Kto zadecydował które wnioski będą przeszkadzać "99%". Kto był władny o tym decydować? Skąd wzięli tę liczbe? Wszystko co pan pisze dokładnie potwierdza, że miałem rację w artykule. Obrazuje też dość dobrze stosunek naszych władz do prawa i mieszkańców. |
dnia maja 12 2010 10:29:40
Slawomir, dziekuje za komplement, ze jestem skarbnica informacji, bo taki wlasnie chce byc. Przynajmniej tu na wleninfo, przez ktore rzadko plynie inna informacja niz politycznie poprawna. Nie jest prawda, ze do tych informacji, ktore ja gromadze, przecietny smiertelnik nie ma dostepu. Gromadzenie tylu informacji, aby nie wygladac glupim jak sie je powtorzy to jest poprostu fatyga i trud, ktorych malo ludzi, prawie nikt tu na forum nie chce wykonac. Latwo jest krzyczec prymitywne haslo: burmistrz nic nie robi! Jak juz wczesniej powiedzialem: chodz regularnie na sesje, czytaj dokumenty, uczestnicz w organizowanych spotkaniach i bedziesz to samo wiedziec, co ja. Moglbym sie jeszcze wiecej dowiedziec gdybym mial czas, zeby chodzic na komisje, bo wlasnie tam sa najciekawsze rozmowy.
Teraz Twoje pytania:
1. Szerokie konsultacje. Kiedy Moscicki przyszedl, to myslal, ze sprawa studium juz zatwierdzonego i planu jest zakonczona. Tylko uchwalic plan. Dowiedzialem sie na sesji, ze zaplanowano w niedalekim czasie glosowanie tego planu, i tak samo jak teraz rozdaje moja wiedze, wtedy informowalem wielu ludzi, o ktorych myslalem, ze moga byc zainteresowani min. Ciebie. Moscicki, widzac, ze faktycznie wielu mieszkancow mialo potrzebe jeszcze zapoznania sie ze studium, zorganizowal w OKSiT ta szeroka konsultacje. Ona byla anonsowana na stronie internetowej gminy i organizowana nie na ostatnia chwile, bo potrzebny byl czas, zeby wydrukowac wszystkie mapy, przygotowac pomieszczenie i powiesic je i zaprosic urbanistow i urzednikow. Jesli Ty nie informowales sie na czas, to jest Twoja wina. Wtedy, kiedy bylem obejrzec swoja mape, nigdy nie widzialem takiej ilosci ludzi na spotkaniach organizowanych przez gmine, sala byla pelna, byly tez siostry elzbietanki. To swiadczy o tym, ze nawet do takiego zamknietego obszaru jak klasztor dotarly informacje o organizowaniu konsultacji. Prosze, Slawomir, uczestnicz troche wiecej w zyciu gminy i nie zamykaj sie w swojej twierdzy.
2. 40 wnioskow-skad wiem o tych 40 wnioskach? W bardzo prosty i banalny sposob. Myslalem, ze zapomnialem cos wpisac w swoj wniosek i poszedlem do Andrzeja Wieclawskiego, zeby to skorygowac. On wyciagnal teczke, przekladal kolejne wnioski szukajac mojego. Wyliczylem ze bylo ich 40. Moge mylic sie o pare sztuk.
Celowo zle mnie zrozumiales, bo 40 wnioskow, ktore czekaja do momentu az rada zdecyduje o zmianie studium (kosztowna, pracochlonna rzecz) leza u urbanistki Uli Kuncewicz. A te 2,6, 3, ktore kwalifikuja sie od razu do zmiany planu, bez zmian w studium, one na biezaco byly wziete pod uwage. Ty wymieniasz 2, ja wiem o wiecej, 6 innych.
3. Jak gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego to jest w pewnym sensie komfort dla mieszkancow. 99% nie mialo zadnych zastrzezen do plany i studium i chceli poprostu aby ten plan w koncu byl, a nie jeszcze musieli czekac przez nasza agitacje kolejny rok lub dwa i wydawac niemale gminne pieniadze.
Nie bierz burmistrza jako swojego prywatnego wykonawce wlasnych zyczen. On nie ma sluzyc tylko nam, ale musi brac pod uwage te zyczenia, ktore ma 6 tys. innych w gminie. Jak ja oceniam cala sprawe to jest dobrze. Ty widzisz jak burmistrz bierze pod uwage zyczenie 99% procent mieszkancow za cos zlego. To egoistycznie myslisz. I dokladnie to Twoje egoistyczne podejscie jest zle ocenione przez wiekszosc mieszkancow. Kiedy rozmawiam z ludzmi, czesto slysze: ale ten Osiecki wyglupil sie! Mowilem, cel dobry, Twoja agitacja bardzo nie smaczna. I sam juz wiesz, bo ton Twojej wypowiedzi zmienil sie, juz nie ma korupcji, machloji, faworyzowania wybranych urzednikow tylko jest "stosunek naszych wladz do prawa i mieszkancow"
Uwaga Uwaga, krotko-nie moge dac spokoju, bo czuje sie zobowiazany do prostowania klamstwa i ochrony niewinnych ludzi.
Przez jakis czas nie bede mogl uczestniczyc w dyskusji, bo jutro organizujemy koncert studentow Akademii Muzycznej z Genk we Flandrii. Wszystkich serdecznie zapraszamy. |
dnia maja 12 2010 10:44:41
Panie Luk - pan sam chyba nie dostrzega co pan opisuje. Jak dobrze zrozumiałem, to lud pragnął aby doskonały plan zagospodarowania został uchwalony, więc ojciec narodu wrzucił 38 wniosków wstrętnej reakcji do kosza aby nie stały na drodze uchwalania doskonałego planu dla ludu.
W istocie ukryliście przed instytucjami weryfikującymi plan 38 zastrzeżeń do planu zagospodarowania. Gratulacje!
Takiej informacji potrzebowałem.
Gratuluję też demagogii. Jeszcze raz potwierdza pan to co zawsze o panu myślałem ;) Osiecki stoi na drodze do szczęśliwości ludu. Bardzo dobre. Podoba mi sie. |
dnia maja 12 2010 10:47:02
Nie bierz burmistrza jako swojego prywatnego wykonawce wlasnych zyczen. On nie ma sluzyc tylko nam, ale musi brac pod uwage te zyczenia, ktore ma 6 tys. innych w gminie. Panie Luk!!! Ależ to jest argument, którego używał przeciwko Panu poprzedni burmistrz!!! Ci, którzy czytali "W pustyni i w puszczy" posługują się czasami terminem "prawo Kalego" ("źle to jest, jeśli Kalemu ukraść krowę. Dobrze - jak Kali ukraść komuś krowę" - cyt. z pamięci). Przepraszam, jeśli zabrzmiało to nieco złośliwie, ale nie mogłam się powstrzymać... ;) |
dnia maja 12 2010 12:13:09
Do Pana Luka.
Jest Pan tak fanatycznie zaangażowany w sprawe wyborów samorządowych że wybory we Wleniu o fotel Burmistrza może wygrać i sam Diabeł z Pana poparciem.
Zmiłą chęcią oddam głos na Pana.
Na Diabła nie zagłosuje gdyż jestem osobą religijną.
Obecny Burmistrz (tak się mówi na Wleniu) nie będzie startował.
Panie Luk Niech Pan będzie pierwsz, który zgłosi swoją kandydature.
Jeden głos ma Pan mój. |
dnia maja 12 2010 12:16:21
Slawomir, jestem demagogiem tylko dlatego, ze przedstawiam inna opinie niz Ty chcialbys slyszec? Wiec w Twoich oczach demagog to ten, ktory probuje byc obiektywny. No to dobrze, bede tym demagogiem. Biore go sobie jako tytul honoru.
38 wnioskow wrzuconych do kosza? te wnioski nie sa wrzucone do kosza, jak wyzej pisalem, czekaja na zmiane studium. Ty caly czas mylisz plan ze studium. Te zastrzezenia do planu byly wziete pod uwage i juz w tym planie sa naniesione. A te, ktore nie zostaly wziete pod uwage czekaja na zmiane studium, bo inaczej byc nie moze. Caly czas gromadza sie nowe. Te osoby, ktore pisaly wnioski zgadzaja sie na czekanie. Jak Ty nie obudziles sie na czas to Twoja wina. Miales jeszcze 6 miesiecy temu czas, kiedy apelowalem do Rady o zmiane studium, aby wlaczyc sie do mojej akcji, tak samo i wleninfo, ale przez usta Jana Lobockiego smiales sie ze mnie.
Znowu probujesz siac skandaliczna atmosfere. Nie ma nic dziwnego w fakcie, ze te wnioski czekaja (nie w koszu tylko w biurze urbanistycznym, a moze w teczce u Wieclawskiego, nie wiem dokladnie). To normalne, studium nie jest zelazne, ale tez nie moze byc zmieniane dla jedego wniosku. Kiedy Rada podejmie decyzje o podjeciu uchwaly o przystapieniu do zmian studium, bo uzna, ze jest tak duza ilosc wnioskow, to wtedy te wszystkie 38 wnioskow bedzie branych pod uwage, bo wtedy bedzie to mialo sens ekonomiczny i planistyczny.Ale to nie znaczy, ze wszystkie wnioski, ktore czekaja beda mogly byc wziete w 100% pod uwage.
Wilmo, tesknie do tego czasu, kiedy Ty dokladnie czytalas posty, bo teraz calkowicie jestem zdziwiony. Nigdy nie chcialem, aby poprzednik traktowal mnie osobno i specjalnie. Nie chcialem tylko, zeby zabieral mi moje mienie i nie chcialem, zeby odcinal mnie od wody. To tylko tyle. Nie mam do tego prawa? |
dnia maja 12 2010 12:27:49
Zaniepokojony, tak mi szkoda Panskiego straconego glosu. Chcialbym startowac, ale niestety nie zdaze na czas uzyskac polskiego obywatelstwa. No, przykro mi...jeden stracony glos. Ale dziekuje za zaufanie. |
dnia maja 12 2010 14:43:18
przez usta Jana Lobockiego smiales sie ze mnie.
Panie Luk - pan chyba naprawdę tęskni za czasami stalinowskimi. Nawet nie wie pan jak zabawnie się to czyta. |
dnia maja 12 2010 15:49:28
Pnie Luk - Wyjaśniliśmy już sobie, że nie jestem "mścicielem", więc może teraz podyskutujemy o "szantażyście"?
Kogo, kiedy i czym szantażowałem? |
dnia maja 12 2010 17:26:57
Panie Luk nawet na tak proste pytanie odpowiada pan delikatnie mówiąc nieprawdziwie.
A kiedy to Pan złożył dokumenty o obywatelstwo polskie.
Zapomniał Pan odpowidzieć na podstawowe pytanie.
A co z Pana kandydatem? |
dnia maja 12 2010 18:16:07
Nigdy nie chcialem, aby poprzednik traktowal mnie osobno i specjalnie. Nie chcialem tylko, zeby zabieral mi moje mienie i nie chcialem, zeby odcinal mnie od wody. To tylko tyle. Nie mam do tego prawa? Panie Luk, ależ ja nie o tym!!! Miałam na myśli to, że gdy Pan był ewidentnie sekowany przez władze, to był Pan - jakże słusznie! - oburzony. Ale gdy teraz władze nie liczą się z interesem kogoś innego, niż Pan, to broni Pan stanowiska władz. Patrzy Pan wąsko i jest Pan nieprzemakalny na argumenty "drugiej strony". Usprawiedliwia Pan brak dobrej woli i łamanie prawa. I to mnie zarówno dziwi, jak i zniesmacza :(. |
dnia maja 12 2010 19:38:58
Jak ma sie Pana artykuł z nowin jeleniogórskich do odpowiedzi udzielonej na forum w sprawie obywatelstwa.
I ponownie z pana strony cos przemilczane lub niedopowiedziane, tak aby wygodniej i pod publikę |
dnia maja 12 2010 20:08:14
czytalniku - a co obywatelstwo p. Luka ma tu do rzeczy? I co Ciebie to obchodzi? |
dnia maja 13 2010 07:00:05
Tarczynka + Tarczek = 6320 czytań! |
dnia maja 13 2010 11:48:27
Pomyłka i poprawka.
Tarczek 1+2+3:
3.Co dalej z Tarczkiem?
150 Komentarzy 2182 Czytań
2.Tarczynka cd.
22 Komentarzy 1067 Czytań
1.Zabetonowana Tarczynka
224 Komentarzy 4157 Czytań
Razem : 7406 |
dnia maja 13 2010 12:15:15
i 396 komentarzy..
Zaraz jakiś POLSAT przyjedzie czy coś .. byli ostatnio we Lwówku albo będą to może po drodze podjadą ;) |
dnia maja 13 2010 14:51:56
Wow!!! niesamowite......Niedobrze mi sie robi czytajac wywodow Pana Luka i SLawka...Panowie mam propozycje - ustawcie sie gdzies i dajcie sobie po razie i tyle...potem mozecie isc do Burka albo Bialego na piwko.... |
dnia maja 14 2010 11:59:38
Dobra wiadomość od eksperta prawa administracyjnego. Jeżeli jest rozbieżność pomiędzy treścią planu zagospodarowania a mapką, to przyjmuje się to co jest zapisane w treści, bo mapka jest jedynie załącznikiem, który powinien obrazować to co zapisano w treści. Tak więc ANR nie ma podstaw prawnych do wytyczania działek i żądania jakichkolwiek rekompensat. Łąki nadal są chronione. |
dnia maja 14 2010 14:04:43
Slawomir, istnieja dwie mozliwosci studiowania skomplikowanego przepisu administracyjnego. Po pierwsze-ogladanie tego tekstu diametralnie, do momentu znalezienia tam czegos korzystnego dla siebie, aby od razu krzyczec: hurrra, hurra mam racje!
Druga mozliwosc-patrzec na calosc ze strachem, bo jak sie znajdzie cos na swoja korzysc to dalej moze to byc interpretowne i wyjasnione w sencie jak juz nie mozna krzyczec: hurra, hurra!
I tu od razu chce skierowac sie do Wilmy, ktora wczesniej pisala, ze Slawomir ma prawo skarzyc sie na okolo, bo najwyrazniej w sprawie Tarczynki jest lamane prawo i moze, a nawet sa tam machloje robione, jest to widocznie robione po to, aby paru urzednikow moglo spekulowac, napewno cos smerdzacego tam jest, nawet korupacja moze za jakis czas sie pojawic. Cala energie stawia na szukanie czegos smierdzacego, a calosciowego badania tego skomplokowanego prawa studium i planu zagospodarowania juz nie badzie dalej robil, bo znalazl jedno, dzieki czemu moze wolac: hurra, mam cos!
Wilmo, w sprawie Tarczynki nic nie jest zrobione niezgodnie z prawem i to jest najgorsze, bo gdyby bylo to robione niezgodnie z prawem, to daloby sie to jeszce odkrecic. Cala teoria Slawomira jest bazowana na tym jednym artykule, ktory wywolal u niego entuzjazm i okrzyk hurrrra, mam! Oczywiscie, te artykuly mowia o ochronie przyrody, ale tam nigdzie nie jest napisane: calkowity zakaz zabudowy. Tylko, juz wczesnie wstawilem artykul 9, sa pewne ograniczenia aby szanowac srodowisko i tu ewentualni nabywcy tych dzialek beda musieli ogladac zapisy w planie dotyczace tych lak, bo tam dokladnie bedzie okreslone jakiego rodzaju sa te ograniczenia (np. nieszkodliwa dzialalnosc, odpowiednia kanalizacja, gestosc zabudowy,etc). Napewno, w przypadku cennych zasobow np. rezerwatow zakaz zabudowy jest calkowity i jest to w studium i planach wyraznie zapisane. To samo ochrona zabytkow. Niektore miejsca w Polsce sa zabytkami tak wysokiej klasy, jak wokol nich jest calkowity zakaz budowy, ale w przypadku innych jest oznaczona strefa, gdzie mozna budowac, ale tez z pewnymi ograniczeniami np. nie moga byc okna plastikowe, takie a nie inne nachylenie polaci dachowych, pokrycie ceramiczne, a nie blacha etc; Studium okresla strefe, gdzie mozna budowac, a plan uszczegolawia warunki zabudowy.
Wilmo, piszesz, ze ja powinnienem calkowicie zrozumiec Slawomira, ze powinienem zrozumiec jego sytucaje, ktora jest podobna do tej, ktora ja mialem z poprzednikiem, ale nie zgadzam sie z Toba. Gdyby Slawomir byl wlascicielem Tarczynki i burmistrz probowal wywlaszczyc/skomunalizowac jego mienie, no, to bylaby rzeczywiscie podobna sytuacja jaka ja mialem kiedys. Ale Slawomir nie jest wlascicielem i z tego co wiem, na calym swiecie nie jest tak, ze dany widok jest czyjas prywatna wlasnoscia.
Do innych komentarzy odniose sie pozniej, bo musze isc pracowac. |
dnia maja 14 2010 20:29:27
Panie Luk - Nie jest to jedyny NIEZBITY argument prawny jaki posiadam. Za radą mądrych ludzi postanowiłem pozostałe argumenty na razie zachowac dla siebie, na wypadek, gdyby jednak ta cała sprawa musiała zakończyć się w sądzie. Ten jeden ujawniłem z wielu powodów.
1. Myślełem, że sie pan ucieszy. Przeciez przedstawia pan siebie jako tego co chce zachowywać piękno naszego unikalnego krajobrazu ;)
2. Straszy pan lud pracujący miast i wsi, że będą musieli płacić ze swej bednej kieszeni za "fanaberie" Osieckiego ;)
3. Nie chcę aby z kieszeni podatników ANR ponosiła dalsze koszty na przygotowania do dewastacji krajobrazu.
4. Burmistrz na ostatniej sesji rady powiedział, że rada może uchwalić stosowne zmiany, ale wiąże się to z kosztami ANR. Więc chyba dobrze, że teraz się nie wiąże.
itd. itd.
Zadziwia mnie pańska obrona upadłej już twierdzy, z której sam burmistrz już szuka sposobu ewakuacji. Na ostatniej sesji zwalił wszystko na radę i powiedział, że on z tym nie ma nic wspólnego. Pan dalej walczy na szańcach wyciągając kolejne kłamstwa:
LV - nigdzie nie jest napisane: calkowity zakaz zabudowy
LV - sa pewne ograniczenia aby szanowac srodowisko i tu ewentualni nabywcy tych dzialek beda musieli ogladac zapisy w planie dotyczace tych lak, bo tam dokladnie bedzie okreslone jakiego rodzaju sa te ograniczenia (np. nieszkodliwa dzialalnosc, odpowiednia kanalizacja, gestosc zabudowy,etc).
Niech więc pan przeczyta ten plan zagospodarowania. Użytki ekologiczne nie polegają na budowie dróg i domów. Dobrze pan to wie, bo podobno dlatego zamknął pan drogę do Kleczy, aby samochody nie zasmradzały pańskich użytków ekologicznych.
Łąki na Górze tarczynka stanowią jedno z chronionych dyrektywą Rady EWG siedlisk i nie ma dyskusji czy tam wolno budować czy nie!!! Łąki te w całosci są chronione. Nawet jak ktoś namalował inaczej na mapce. Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd.
Niech pan dla swoich wyborczych celów nie dewastuje naszego krajobrazu. Już bardziej podoba mi sie to wasze przedwyborcze nawrócenie. Dajcie znać jak pan burmistrz będzie służył do mszy - napewno przyjdę popatrzeć. Doceniam też poświęcenie - przecież mogą pokropic wodą święconą. |
dnia maja 14 2010 22:11:49
PANIE LUK NIE ROZUMIEM CO PAN TUTAJ ZNOWU SZUKA NUDNY PAN JUŻ JEST DRUKUJE PAN I DRUKUJE POLECAM ZAŁÓŻ PAN BLOGA I PISZ PAN TAM SWÓJ DZIENNIK NIE ROZUMIEM W JAKI SPOSÓB TA SPRAWA PANA DOTYCZY ZAJMIJ SIĘ PAN CZYMŚ INNYM :-0 |
dnia maja 15 2010 12:28:53
W 2009 roku na spotkaniach osób zainteresowanych turystyką w Naszej Gminie ty reprezentowałeś najbardziej radykalne pogłądy jeśli chodzi o ochrone krajobrazu.
Jak twoje pogłądy zprzed roku mają się do zniszczenia jednego z najładniejszych punktów widokowych na Wleń, to wszyscy widzimy.
Krzyżacy też przy pomocy miecza, gwałtów, zbrodni, wprowadzali dzieło Chrystializacji do Polski. |
dnia maja 15 2010 12:32:40
Panie Sławku na miłość boską badź, że Pan rozsądniejszy i odstąp. |
dnia maja 15 2010 13:12:01
Luk jeżeli poczułeś się urażony poprzednim moim komentarzem to przepraszam. Porównanie to nie dotyczty twojej osoby, a sprawy Ochrony Krajobrazu i zabudowy Tarczynki.Wydaje mi się, że jako strażnik Krajobrazu stoisz nie po tej stronie Barykady. |
dnia maja 17 2010 11:56:39
DO WSZYSTKICH, KTORZY CHCA PROBOWAC POSTAWIC MNIE PO STRONIE PRZECIWNIKOW OCHRONY KRAJOBRAZU: Na temat ochrony krajobrazu nigdy nie zmienilem swojego zdania. Tu wiele razy pisalem, ze jestem za maksymalna ochrona krajobrazu. Nie sadze, ze tego nie czytaliscie, bo juz pisalem o tym wielokrotnie. Tu jestescie zlosliwi. Ja zawsze bylem, jestem i bede za tym, ze nalezy chronic krajobraz maksymalnie.
Tu na forum jest konsensus i ja z tym nie dyskutuje i zawsze pisze, ze cel jest dobry. Ale moje wszystkie komentarze zawieraja trzy watpliwosci dotyczace zasadnosci tej akcji.
Po pierwsze: juz duzo wczesniej, zanim obudzil sie Slawomir, krytykowalem to bardzo zle opracowane studium, ktore jest powodem tych problemow, jakie mamy teraz. Studium zostalo uchwalone przez Rade i burmistrza poprzedniej kadencji. Nikt nie wlaczyl sie do mojej akcji, nikt nie uznal jej za wazna, bylem nawet krytykowany, nawet tu na forum w bardzo prostacki sposob przez Jana Lobockiego.
Po drugie: jesli nie chcecie uznac, ze to studium zostalo zle zrobione przez poprzednikow, to bardzo nie fair jest obwiniac obecna kadencje. Drugi temat moich odpowiedzi dotyczy faktu, ze obsmarowujcie kogos kto jest niewinny, a robicie to tylko dlatego bo macie polityczny cel, aby przez Tarczynke dokopac Moscickiemu.
I trzeci: Wasza akcja rozpowszechnia na okolo zarzuty o korupcje, machloje, zla wole, co obciaza, pogarsza i utrudnia rozwiazanie tego problemu. Bo nie jest prawda, ze burmistrz szuka sposobu ewakuacji. Po co i jak ma sie ewakuowac jak to studium nie jest jego praca?Przez dyskusje i ingerencje z mojej strony podczas sesji zaczal pojawiac sie obraz, z ktorego wynika, ze nalezy zmienic to nie przemyslane gospodarczo, a przede wszystkim krajobrazowo studium.
Ile to rzucanie blotem bez powodu bedzie mialo wplywu na ewentualne glosowanie Rady zmian do studium? Nie wiem. Ale czlowiek nie ma tylko racji, ma tez emocje. Dlatego obawiam sie tego.
A zreszta, argumenty typu: "oni musza sie bac" albo "to nie jest jedyny argument, ktory mam", albo " zachowam na razie tylko dla siebie" to sa takie puste krzyki i jest to dobre dla wiekszosci naiwnych ludzi, ktorzy nie mysla, i ktorzy kiedys chcieli wybrac na prezydenta RP goscia z czarna teczka, z ktora chodzil wszedzie i nia straszyl i ktora okazala sie potem pusta. O dziwo, doszedl chyba do drugiej tury, nawet?
I poza tym, jak Ty, Slawomir z taka sama dokladnoscia i w taki sam sposob badales te przepisy ochrony krajobrazu jak badales te plotki o zamknieciu drogi do Kleczy, to jestes super! Ja nie zamknalem drogi do Kleczy, bo tam nawet nie ma drogi. Tam jest laka i ludzie dalej tamtedy chodza. Dostalem kare w wysokosci 38.000,00 zlotych od ARiMR i nakaz uniemozliwienia ruchu motorowego przez ta lake. |
dnia maja 18 2010 08:17:28
Dalsza dyskusja jest bezcelowa. Nie będę kolejny raz powtarzać tego samego. |
dnia maja 18 2010 11:41:12
Slawomir, a co Ty powtarzales? Nic nie powtarzales! Jedyne, co powtarzales jest ponizej. To nie sa powtorzenia tylko bezpodstawne insynuacje.
1. "udalem sie do ANR, gdzie poinformowano mnie (...)-kto poinformowal Cie?
2. "(...)podobno urzad gminy zwrocil sie do Agencji Rolnej (...)-kto z gminy?
3. "(...)w odpowiedzi od urzednika Agencji Rolnej(...)"-jakiego urzednika?
4. "(...)cala ta sprawa zostaka przeprowadzona w konspiracji (...)"-jakiej konspiracji?
5. (...)przyjaciel pana burmistrza zapewnial mnie(...)-jaki przyjaciel burmistrza i kiedy?
6. (...)przyjaciele burmistrza rowniez wskazywali mu inne, bardziej przyjazne i co najwazniejsze, legalne miejsca do zabudowy(...)-kiedy i jacy przyjaciele i gdzie wskazywali te legalne miejsca do zabudowy?
7. (...)dzisiaj zadzwonilo do mnie pare osob z Wlenia (...)- jakie osoby z Wlenia?
8. pewne osoby (...) z naszego UG chwalily sie jeszcze przed ukazaniem tego artykulu, ze dostana na Tarczynce dzialki na preferencyjnych warunkach(...)-jakie pewne osoby? na jakich preferencyjnych warunkach?
9. ... konkretnie slyszalem od jednego radnego i jednego pracownika urzedu (...)-jakiego radnego i jakiego pracownika urzedu? Co slyszales?
10.(...) Dlaczego pan burmistrz konsultowal plany zagospodarowania jedynie z wlascicielem palacu, ktory finansowal jego kampanie wyborcza(...)-kiedy konsultowal? jak finansowal?
11. (...) Dlaczego uwzglednil jedynie jego zastrzezenia?(...)-jakie jedyne moje zastrzezenia zostaly uwzglednione?
12. (...) dla mnie to jest przejaw korupcji(...)- jakiej korupcji?
13. (...) przychylnosc wladz ma sie tylko jak sie placi kampanie wyborcza(...)-kiedy i jak oplacana byla kampania wyborcza?
14. (...) nie zdziwilbym sie tez gdyby sie okazalo, ze zabudowa Tarczynki jest rowniez pana dzielem (...)-odbilo Ci?
15. bylem u prawnika i teraz rozumiem, czego ci panowie tak bardzo sie boja (...)-jacy panowie? czego sie boja?
16. (...)nie bede ich uprzedzal, tylko powiem tyle: jest dobrze (...)-puste gadanie!
16.(...) gdybym to ja byl obecnym burmistrzem, majac taka kryzysowa sytuacje (...)-jaka kryzysowa sytuacja?
17. (...)panie Luk , nikt nie podal wiecej argumentow na tym forum za zabudowa niz pan sam (...)-pokaz mi tylko jeden taki moj argument.
18. (...)jak dobrze zrozumialem... to jedyne co pan zrobil, to jezdzil z burmistrzem po prawnikach szukac dupochronow(...)-naprawde, masz fantazje Slawomir...
19. (...) nie jest to jedyny niezbity argument prawny, ktory ja posiadam.... pozostale argumenty pozostawie dla siebie (...)-Stanislaw Tyminski z czarna teczka.
etc.,etc., etc.
Przepis wojewody, na ktory sie czesto powolujesz i inne, powstaly po uchwaleniu planu a prawo nie dziala wstecz, wiec nalezy doprowadzic do zmiany studium, a pozniej dopiero planu.
I jeszcze raz powtarzam, ze przez Twoja akcje (min. proba stworzenia skandalicznej atmosfery, slaba argumentacja, kopanie burmistrza i smarowanie mojej osoby) zrobiles dla ratowania Tarczynki wiecej szkody jak dobrego. |
dnia maja 18 2010 14:41:51
przez Twoja akcje (min. proba stworzenia skandalicznej atmosfery, slaba argumentacja, kopanie burmistrza i smarowanie mojej osoby) zrobiles dla ratowania Tarczynki wiecej szkody jak dobrego.
Że się wtrącę: Polska to dziwny kraj, ale jeszcze nie jest tak źle, żeby umocowania prawne były podległe czyjemuś dobremu usposobieniu i łaskawości decydenta... Przynajmniej taką mam nadzieję, bo w przeciwnym razie musiałabym emigrować do jakiejś republiki bananowej, która w zestawieniu z Polską jawiłaby się jako ostoja praworządności ;) 8-) |
dnia maja 18 2010 19:14:59
Tak p. Osiecki Ignorantia iuris nocet. |
dnia maja 18 2010 22:10:44
Wilmo, oj, ja nie wiem. Decydenci tu, jak i na calym swiecie sa takimi samymi ludzmi jak Ty i ja. Maja humory, popadaja w stereotypy, sa wrazliwi na sympatie i antypatie. Bylem zdziwiony, kiedy sadzilem sie z poprzednim burmistrzem, jak decydenci byli sklonni uwierzyc we wszystkie jego plotki na moj temat. I Slawomir, ktory, mysle, nie jest idiota, tez chetnie je powtarza, tu na forum.
Oczywiscie, Polska jest krajem prawa, ale jest to dluga i kosztowna droga aby uzyskac to prawo. W moim przypadku skonczylo sie w NSA i trwalo 3 lata, pozytywnie dla mnie.
Dzisiaj w Nowinach byl artykul o Tarczynce. Nie tylko przez bezpodstawne ataki Slawomir wyglupil sie, ale tez merytorycznie nie ma zadnych podstaw, tak jak od samego poczatku mowilem. Dziennikarz, ktory badal argumenty Slawomira troche glebiej, dotarl do orzecznictwa NSA, ktore w wyrokach nie wyklucza calkowitego zakazu zabudowy w takich miejscach jak Tarczynka.
Jak juz droga sadowa jest zamknieta (ja nawet mysle, ze Slawomir juz dawno doszedl do tego samego wniosku) to mozemy tylko liczyc na tych naszych Radnych. Mam nadzieje, ze oni sa troche bardziej wspanialomyslni jak Slawomir.
Uwaga, Uwaga, sluszna racja. |
dnia maja 18 2010 23:16:31
I wyszedł pan, panie osiecki na zwykłego pieniacza, a nie jak kreował pan swoje image obrońcę wleńskich widoków i ostatniego sprawiedliwego w gminie.
Quid stultius quam incerta pro certa habere, falsa pro veris?
Żegnam i życzę dobrej nocy. |
dnia maja 19 2010 10:24:14
Uwago x 2 : Weź Ty się, człowieku, za naukę ojczystego języka - to nie jest takie trudne, jak Ci się wydaje i naprawdę nie boli. Na początek polecam deklinację, stosowanie interpunkcji i zastosowanie wielkich liter. Może wtedy zostaniesz Cyceronem polskiej mowy i nie będziesz musiał kopiować wypowiedzi klasyków? |
dnia maja 19 2010 11:37:31
Droga wilmo twoja pseudo inteligencja i kreacja na pierwszy i jedyny światły umysł we Wleniu wychodzi żałośnie. Pozostajesz jedynie wielkim pieniaczem, któremu rączki przyschły do czegoś tam. Twoje pseudo inteligenckie wypociny, oprócz poprawności języka polskiego, nie wnoszą nic do dyskusji. Co do republiki bananowej podaj konto, a postaram się zebrać pieniądze na wyjazd, bo nic nie robiących i "ujadających" mieszkańców to mamy u siebie pod dostatkiem.
Żegnam. Si tacuisses, philosophus mansisses |
dnia maja 19 2010 16:17:28
Uwago podwójna: zniżę się jeszcze raz do Twojego żałosnego poziomu: Ty nawet "pseudo-" nie jesteś, kopisto! Jeśli chodzi o pieniądze, to zbieraj na własną edukację, półanalfabeto :D. |
|
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Oceny |
 |
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 394
Najnowszy Użytkownik: Anton25
|
|
|
|