Tak dużej populacji kotów wolno żyjących we Wleniu jeszcze nie było. Mówią zgodnie mieszkańcy z którymi rozmawiałem. Warto wiedzieć, że nie są to zwierzęta bezdomne. One nigdy nie miały domu. Żyją w stanie dzikim lub półdzikim. Pełnią ważną rolę w miejskim ekosystemie wyłapując drobne gryzonie. Należy pamiętać, że polskie prawo chroni wolno żyjące koty – zgodnie z obowiązującymi przepisami należy stworzyć im należyte warunki bytowania. Zima dla tych sympatycznych zwierząt jest szczególnie trudnym okresem dlatego warto pomóc ją im przetrwać poprzez udostępnianie swobodnych i bezpiecznych wejść do piwnic czy zakamarków, stanowiących dla nich, w terenie zabudowanym, naturalne schronienia.
"Maminsynek" - kociak zdechł, jak mówią sąsiedzi prawdopodobnie otruty.
"Krawat" - Jego rejon to ulica Ogrodowa. Bywa też "na blokach"
"Biszkopt" - Mieszka w "domku" przy ulicy Wąskiej
"Domek" Biszkopta zrobił pan Andrzej z wnuczką Oliwią.
"Biszkopt" z odwiedzinami u "Mamuśki"
"Mamuśka" - Mieszka przed blokami przy Jana Pawła.
"Ramzes" - Koci arystokrata. Jego terytorium to okolice pałacu we Wleniu. Opiekują się nim mieszkańcy jednego z budynków przy ulicy Winiogórskiej. Nie tylko go dokarmiają ale zapewniają również opiekę weterynaryjną.
|